ej chyba cos za duzo w tym jakiejs filozofii

rozmawialem z pewnym hamerykanskim pilotem, ktory wlasnie uwielbial po starcie trzymac maszyne nisko nad ziemia
podobno to bylo niesamowite uczucie
az mial lzy w oczach
pewnie kazdy ma jakas inna skale i jednostki
ale... no wlasnie - co mi gadac jak ja ani tego ani tego (jako pilot) nie przezylem
