Było chyba. To pożegnanie z ziemią ukraińską czy cośtakiego. W każdym razie ostatnie loty. Ten samolot to klaustrofobia jakaś. Z aparatem do kabiny by nie wlazł bo i po co?
No i to optymistyczne strzelanie się w dół. Zastanawi mnie co przewidywała instrukcja w trakcie pożaru samolotu po siadaniu na brzuchu. Polewać śmietaną lub masełkiem z wierzchu, żeby lepiej się piekło.