Zależy jakie produkty.
Myślę, że dla jaj sporo ludzi kupi koszulkę.
Zobacz, że będzie też oferował "kołczing" - czyli mruga okiem.
Pewnie jakaś korporacja zaprosi go na event integracyjny - znów, nie jako mówcę motywacyjnego, ale jako kabareciarza - ciekawostę przyrodniczą (jak dajmy na to pokazy żąglowania).
Może zrobić zaraz nagrania "dzwonków" na smartfona - i będziesz miał dzwonek "jesteś zwycięzcą". Świetny, imprezowy wydatek
A jak mu się uda (czego również mu życzę), to za 2-3 lata będzie miał piękną story motywacyjną - ludzie uwielbiają najpierw wdeptać, a potem oglądać jak to się pięknie osoba "odrodziła"
cały rynek tabloidowy na takiej idei stoi