Cholera, nigdy od ty Tyczek nie podjeżdżałem a w tym roku miałem taki zamiar.
Ale jak czytam o tym co tam się wyrabia to chyba zaatakuję od głównego wejścia.
Padaka , bo jak się nie przyjedzie z samego rańca to tam są korki jak jasny gwint, daleko jak szlak do drzewek a wyjazd to już masakra.
W zeszłym roku z Larkym wydostawaliśmy się chyba ze 2 godziny z parkingu.
Jak tam jeszcze inaczej można dojechać, ktoś wie ?