Jak to MiG-21 PFM miał już dość i postanowił odejść do cywila.Oto bohater tej krótkiej opowieści - MiG-21PFM wersja z SPS:

Mogę śmiało powiedzieć, że PFM to mój rówieśnik, został wprowadzony na uzbrojenie Ludowego Lotnictwa dokładnie w roku moich narodzin

Zanim pierwszy raz do niego wsiadłem każdy z egzemplarzy posiadanych na stanie 1 PLM Warszawa miał już kres swojej kariery na horyzoncie.
Samolot pieszczotliwie nazywany przez nas Gołąbkiem Pokoju, z racji dość skromnego uzbrojenia był bardzo lubiany przez pilotów. Prosty, jeśli MiG-21
mógłbyć prosty w pilotażu

bez awaryjny, dawał sporo zadowolenia i satysfakcji z latania.
Mój pierwszy Dyżur Bojowy, maj 1993r.

Historia którą wam opiszę miała miejsce pewnego słonczego, czerwcowego dnia w 1993 roku. Jako młodzi podporucznicy, świeżo po zaliczeniu „jedynki”
(Pilota Pierwszej Klasy), przygotowujemy się do lotów na poligon które są kontynuacją naszego szkolenia doskonalącego. Do znudzenia powtarzamy
parametry strzelania z działka i rakiet, budowę manewru nad poligonem, polecimy na tzw. „kombajn”, czyli strzelanie z działka i rakiet niekierowanych
w jednym locie. SPS to wyśmienity samolot, prawdopodobnie jedna z lepszych wersji MiG-21, jest lekki, ma stosunkowo mocny silnik a jedyne co
przeszkadza to dwa podwieszenia pod skrzydłami, „full kombajn” czyli działko, rakiety, bomby niemożliwy.
Latamy w kolejności, pojedynczo, dwóch „młodych” nad poligonem w jednym czasie to aż nadto rozrywki dla Kierownika Lotów na Poligonie (KLP). Praca nad
polem roboczym przebiega bez zgrzytów. Krąg, do trzeciego, wstępne odszukanie celu, do czwartego, nurkowanie, celowanie - OGNIA - i szybkie wyprowadzenie!
Byleby tylko nie patrzeć za pociskami! Czasami bywa to jednak silniejsze ode mnie, więc kątem oka staram się dostrzec czy dobrze poszło. Latam za por. Zubrzyckim*.
KLP chwali nas za dobre manewry i celny ogień. No i koniec, wszystkie „kulki” w celu, jeszcze tylko zajście kontrolne na sprawdzenie uzbrojenia i czas wracać do Faktora.
Separacja co 5 min, a że Mińsk blisko, poligon znajdował się w rejonie Łukowa to lot trwa krótko.
Po przejściu na łączność z wieżą w Mińsku słyszę, że Zubrzycki ma problemy – nie działa mu radiowysokościomierz, ARK i nie pracuje stożek. Nawigator dodaje, że nie
odpowiada również „swój-obcy”. Pogoda ładna, widzialność milion na milion więc nie powinno być żadnych problemów. Po wylądowaniu i zakołowaniu na stoisko do
sprawdzenia uzbrojenia wyłączam samolot, podchodzę do Zubrzyckiego i pytam co się stało? Jednocześnie widzę zbiegowisko przy jego maszynie. Odpowiada, że w zasadzie
nic takiego poza tym, że się … zestrzelił?! Spoglądam na jego samolot … poszycie kadłuba w rejonie stożka wlotowego podziurawione kulami, wszystkie anteny w nosowej
części kadłuba pościnane, dosłownie cudem ocalało przednie podwozie!
W omówieniu polotowym starsi koledzy analizują sytuację, już wiemy, że leci do nas Komisja Badań Wypadków Lotniczych. KLP twierdzi, że strzelania wykonywane przez
„młodych” były wzorowe i raczej na pewno zaistniały wypadek nie został spowodowany przez błędy pilota. Komisja po zbadaniu samolotu stwierdziła obluzowanie węzła
mocowania gondoli działka GP-9, co w wyniku wibracji podczas strzelania doprowadziło do samo postrzelenia się samolotu MiG-21 PFM.
Kurz opadł po tym dziwnym zdarzeniu, następna zmiana lotna na poligon, w podobnych okolicznościach samo postrzeleniu uległ Mig-21 PFM 7812 którego pilotem w feralnym
locie byłem ja

. Miałem jednak więcej szczęścia od kolegi, uszkodzenia były dużo mniejsze, raptem ścięte anteny ARK i urządzenia „swój-obcy”.
Wkrótce po tych zdarzeniach PFM-y zostały wycofane z 1PLM, odprowadziliśmy je na zasłużony odpoczynek do Mierzęcic celem złomowania, jednak los okazał się dla nich
łaskawy i część po odkurzeniu i powyciąganiu trawy z zakamarków latał jeszcze przez jakiś czas na Krzesinach.
To były jedyne, znane mi, samo postrzelenia na samolocie MiG-21 w lotnictwie polskim.
Mój 7812 po złomowaniu w Mierzęcicach, widoczny brak anten "swój-obcy" pod przednią częścią kadłuba.

A to sprawca zamieszania GP-9 przed

W trakcie

I podwieszony pod kadłubem samolotu

Obowiązkowe testy po zaistniałych przypadkach

Ten sam egzemplarz dogorywa w Mierzęcicach

Lata świetności w obronie polskiego nieba

I smutny koniec na śmietniku historii

Dyżur bojowy.

Jak wspomniałem niektóre SPS-y

jak feniks z popiołów zabłysły na krótką chwilę w Krzesinach

Ale ja zawsze bedę je pamietał takie! Tuż przed wykołowaniem na grupową walkę powietrzną.

*nazwisko fikcyjne jako, że nie mam łączności z klientem i nie wiem czy życzyłby sobie ujawnienia jego danych.