Skoro wątek archeologiczny, to mój pierwszy raz.
Cukierki na kartki, wódka na kartki, benzyna na kartki... i w takich okolicznościach zostałem "walnięty śmigłem" za sprawą pani wychowawczyni w podstawówce.
Poprawił mi dziadek dwa lata później zabierając autobusem linii 62 na wielkie pokazy lotnicze z okazji zakończenia mistrzostw świata w lataniu rajdowym i nawigacyjnym w 1986 na EPLL.
Jak widać mam do dziś.