Dzięki Panowie.
Z tymi niedociągnięciami, o których piszecie, to hmm... Popełniłem je w pewnym sensie świadomie. Tzn. byłem świadom, że mogą się takowe pojawić. Podszedłem do sprawy może trochę zbyt ambitnie. Tak sobie pomyślałem, że sprawdzę, ile da się wyciągnąć z tego sprzętu, którym dysponuje. Niestety, porwałem się na kadry, na które nie powinienem był się porywać. Wszak 300 mm to nie 500, czy 600, a D80 to nie D300, czy D700. Zamiast skupić się na niskich, relatywnie wolnych przelotach (gdzie efekty są całkiem przyzwoite), to mi się na fotografowanie figli na wyższych pułapach zebrało.
Khehe, zapatrzyłem się na kolegów z wielkimi lufami.
Generalnie spodziewałem się uzyskanych efektów, ale też już wiem, że przy odrobinie wprawy i gimnastyki, można by co nieco jeszcze wydębić z tej puchy i szkła. Jeszcze nad obróbką troszkę posiedzieć i efekty mogą być całkiem ok. Może nie takie brzytwy jak u Was, ale na niektórych fotach oko da się na chwilę zawiesić.
Miałem w planach wysnute wnioski zastosować w Dęblinie, niestety dziecko na tydzień wylądowało nam w szpitalu (dobrze, że nic poważnego i już jesteśmy w domu), jeszcze poza miejscem naszego zamieszkania i z planów nici. Ale będzie jeszcze niejedna okazja, myślę.