Zgadzam się, że ZOO nie jest wymarzonym miejscem do przeżycia życia, ale są dużo, dużo gorsze alternatywy niż życie w zoo.
Mnie zawsze smutek ogarnia jak jestem w azylu, myślę że nie jeden azylowy zwierzak marzyłby o mieszkaniu w zoo. Wiadomo, że nie można stawiać na równi zwierząt domowych i tych dzikich, ale wiekszość jeśli nie wszystkie z tych dzikich, od urodzenia wychowała się w zoo, więc nawet nie znają wolności, a wypuszczone, mogłyby mieć problem z przeżyciem. Wiadomo, mogły trafić lepiej, np. do rezerwatu, ale mogły też trafić gorzej, do cyrku, albo na wieszaczek do szafy z ubraniami.