Powiem tak, gdzieś tak do 17.30 od rana wszystko było git, potem już ubranie nie wytrzymało. Najpierw puściła kurtka a przez nią to już poszło. Tylko w butach miałem sucho. Na szczęście sprzęt wytrzymał, bez osłon. Kumplowi trzy body z trzema szkłami, teoretycznie weather sealed puściły w hednym czasie, dobrze, że tuż po lądowaniu B2.