Generalnie to za kolegami. Temat jest szeroki, bo dotyczyc moze jednej lub kilku rzeczy jednoczesnie: problemow ze sprzetem (wspomniane przez Upadka FF lub BF), nie precyzyjnie wykonanego obiektywu (zdarza sie WSZYSTKIM producentom, choc jednym mniej, innym wiecej), Twoich metod fotografowania przy pomocy tele (z Bigma masz de facto 750mm na dlugim koncu i mimo OS, bo zakladam, ze masz wersje nowa ze stabilizacja, moze byc czasem problem w "utrzymaniu" ostrosci i nie poruszenia), czyli chwytu, postawy, oddechu, plynnosci ruchu przy panoramowaniu, na sposobie naciskania spustu skonczywszy, Twojej wiedzy na tematy stricte techniczne, dotyczace Twojeg wlasnego sprzetu i tych konkretnych egzemlparzy, ktore posiadasz (testowales optima Bigmy z matryca D5100?). Byc moze to, co nazywasz nieostroscia, jest albo poruszeniem (czyli AF zlapal poprawnie obiekt, ale czas ekspozycji byl zbyt dlugi by zapobiec poruszeniu) albo po prostu focisz na "pelnej dziurze", co przy Bigmie i tak wiele wymagajacej od optyki matrycy, jaka masz w D5100, skutkowac musi spora miekkoscia obrazu.
Tu musze zaznaczyc, ze nic nie wiem o Towich umiejetnosciach, nie wiem jak dlugo focisz, jakie masz doswiadczenie i predyspozycje, wiec z gory wybacz, jesli uraze w ktorym momencie - nie jest to moja intencja. Po prostu staram sie jakos pomoc, naswietlic pewne sprawy, o ktorych Ty byc moze dobrze i od dawna wiesz
Swego czasu mialem Bigme (stara wersje, bez OS) i wiem z czym to sie je. Wiem jak obrazowala na 12-megapikselowej DX (D300) i FX(D3/D700). Pelna klatka i duzy piksel robia swoje i w polaczeniu z Bigma efekty daje bardzo dobre (w sensie ostrosc, bo jakosc bokeh to juz inna bajka). Pamietac nalezy, ze w pro korpusach system AF jest zazwyczaj ciut lepszy, czulszy, ma wiecej punktow, a co za tym idzie w pewnych konfiguracjach ma do dysposzycji wiecej danych, z ktorych moze korzystac i jest dzieki temu sprawniejszy. To tez moze wplywac (i zapewne wplywa czesciej niz sie moze wydawac) na finalne efekty. Na 12 megapikselowym DX bylo juz calkowicie inaczej, w sensie gorzej. Oczywiscie crop, ekwiwalent 750mm - calkiem sporo, ale... miekko. Maly piksel i drastycznie juz rosly wymagania matrycy co do optyki. A Ty chlopie
masz 16 milionow pikseli... Generalnie powinno sie dzis przyjac zasade, ze im mniejsza matryca i wiecej pikseli na niej upchniete, tym lepsza optyka powinna byc z taka matryca stosowana. Oczywiscie jest to zasada pt. "latwiej powiedziec, niz zrobic"...
Co bym zrobil na Twoim miejscu POD WARUNKIEM, ze w zasadzie nic nie moge zarzucic sobie w temacie techniki fotografowania (tzn. poprawnie trzymam sprzet, nie mam problemow ze sledzeniem obiektu w kadrze, utrzymaniem na nim aktywnego punktu AF itd.): po pierwsze przestestowalbym sam AF by potwierdzic lub wykluczyc BF lub FF. Gdyby sie potwierdzilo, to wysylam caly zestaw do serwisu (aparat i szklo). Jesli w kwestii ostrzenia wszystko byloby OK, to prawdopodobnie zawodzi moja technika focenia. Na statywie sprawdzilbym jak zachowuja sie poszczegolne punkty AF, czy ich markery na matowce maja pokrycie w rzeczywistosci (czy nie ma tzw. AF point offset, czyli delikatnego przesuniecia, dyskorelacji znacznika na matowce i odpowiadajacego mu fizycznego czujnika AF). Sprawdzilbym optima szkla pod wzgledem ostrosci. Moja Bigma miala najlepsza ostrosc dopiero w przedziale f/9 - f/11. Na dlugim koncu, przy f/6.3, czyli pelnej dziurze dla tego szkla przy 500mm, bylo mydelko. Powyzej f/11 dyfrakcja na DX byla juz widoczna w swym dzialaniu.
Posprawdzaj, szczegolnie na poczatku kwestie FF i BF. No i pytanie, gdzies tam z tylu glowy, czy nie jest to takze kwestia wiekszego i ciezszego szkla dla Ciebie? W koncu 55-200 i 55-300 przy Bigmie to waga piorkowa byla
Daj znac jak z tym BF i FF.
Co do granic w obrobce - temat rzeka. I ile ludzi, tyle opinii. Przede wszystkim zalezy co TOBIE sie podoba. PO drugie - gdzie dane zdjecie zamierzasz prezentowac i co z nim zrobic? Dac ja do gazety? Na konkurs? Uzyc jako dowodu w sprawie karnej przykladowo? Wszystko jest wazne i na te pytania trzeba sobie odpowiedziec. Jezeli nie ma zadnych obwarowan, nie jest powiedziane/napisane, ze ma nie byc zadnych modyfikacji/kolazy/fotomontarzy/"cudow-niewidow", to robisz co chcesz i jak chcesz. Dostosowujesz metody, jakimi sie poslugujesz w obrobce, do celu jaki chcesz uzyskac, pozostajac rownoczesnie w pelnej zgodzie z ewentualnymi wymogami. Jesli masz piekne zdjecie samolotu kolujacego po pasie, a w tle sterczy oczojebny czerwony slupek, ktory mozesz latwo wystemplowac, albo masz piekne panoramowanie samolotu i syfy na matrycy, albo jakis ptak sie gdzies wpierdzielil w kadr - to czemu takich "kwiatkow" nie usunac? Jesli mialaby na tym skorzystac kompozycja i estetyka zdjecia - to... why not? No chyba, ze wyraznie zabronione jest dokonywanie takich zmian, bo to konkurs, gazeta, Worls Press Photo - whatever i takie sa z gory okreslone zasady.
Twoje pytanie dotyczy tematu-rzeki, bo dotyka kwestii takich jak prawda i falsz w fotografii i czy w ogole prawda istnieje w fotografii, a wiec kwestii moznaby rzec niemal filozoficznych
I tak mozemy sobie filozofowac bardzo dlugo
Po pierwsze rob to, co podoba sie tobie i pracuj nad warsztatem. Nie zawsze niebo za samolotem wyglada jak w momencie gdy wyjdzie slonce po burzy i jesli jest "blacha" i szarzyzna, a uda Ci sie to w sposob nei rzucajacy sie zbytnio w oczy ladnie zastapic/zmienic, to Twoj wybor. Nawet gdy taka operacje przeprowadzisz w sposob niemal nie zauwazalny na zdjeciu, to zawsze znajdzie sie ludzik, ktory Ci to wypomni, inny skrytykuje, ale tez i taki, ktory pochwali, ktoremu sie spodoba, albo i taki, ktory niczego nie zauwazy