A ja napisze, ze niczego nie brakuje, bo reportaz jest zacny, a z tekstu jasno widac, ze jego autor umie cieszyc sie jak maly dzieciak, za co szczegolny... PLUS
Poczulem sie jak wowczas gdy sam bylem pierwyj raz w juesej. No i znajome letadla z Farmingdale widze, m.in. P-47. Tego Liberatora (prawdopodobnie, bo dam reke, ze malowanie mial identyczne) dane mi bylo ogladac gdy trzeci raz bylem na sky deck WTC. Lecial pieknie nad Hudsonem na poludnie... nizej od nas