Autor Wątek: historia pewnego zawisu  (Przeczytany 139 razy)

nurek

  • Wiadomości: 4841
  • piloci do maszyn!
    • Zobacz profil
    • mój świat fotografii lotniczej
  • Skąd: EPLL/EPKK
historia pewnego zawisu
« dnia: Luty 24, 2012, 08:22:41 pm »
Powódz w 1997r. Pamiętam że bardziej siedzieliśmy na lotnisku niż skakaliśmy, ale zasadniczo żle nie było.
Natomiast Wrocek znalazł się pod wodą. Od czas udo czasu oglądam sobie ten film i tak się zastanawiam czy życie napisało happy end do tej historii.
10 minut zawisu w jednym miejscu to chyba jakaś masakra na Sokole który autopilota nie ma.
Duży szacun dla załogi 0506.

Dworzec Nadodrze w czasie akcji ratunkowej podczas powodzi
Pozdrawiam