Sęk polega nie na cenzurze, tylko na woli autora. Islandczyk ma teraz wystawę w Hafnafjordur, w galerii nie życzył sobie robienia zdjęć. zgodził się wysłać zdjęcia w rozdzirelczości sieciowej, ale nie wolno mi ich rozpowszechniać elektronicznie. A ja uszanuję jego wolę.