napiszę Wam o pewnej historii przy okazji tych maluchów, która miała miejsce w marcu 2009 roku, a nadługo mi utkwiła w pamięci
z autorem zdjęć Dzikiem (Piotrkiem

i Ostrym (Łukaszem) bylismy własnie na foceniu pod bramą
zimno jak cholera było, a tu przylatują dzieciaki (wklapkach, bez skarpetek

) i zaczynaja się ganiac przy nas
jak ktoś był, to wie że przy bramie jest rów, który generalnie w zimę/wiosnę/jesień jest pełen wody
no i był pełen, a dodtakowo wtedy pokryty cienka warstwą lodu
no i gdy my focilismy akrutat migacze, maluch ze zdjęcia nr 3 wszedł na ten lód, który się pod nim załamał, a że rów dosyć głęboki, to wpadł cały pod wodę, przy temperaturze ponizej zera
gdyby nie szybka reakcja Ostrego, który poświęcając nie tylko swoje ciuchy ale i sprzęt który miał na szyi, wszedł do tego rowu i małego wyciagnął
oczywiście młody w lekkim szoku i z płaczem poleciał do domu
Ostremu i jego sprzętowi też nic sie nie stało
to tak mi się przyomniało przy okazji dzieciaków