no widać jak pierwszy ląduje na rozstawionych nogach w dodatku nie na obu a na jednej w dość dużym wachnięciu. Dobrze że "tylko" się połamali, nie wygldało to dobrze z poziomu TV. Na szczęście na miejscu zabezpieczenie było wzorowe - pewnie płetwonurków też mieli jak to stwierdził Qna.
Z sytuacji nieciekawych to przez moment skóra nam ścierpła jak zobaczyliśmy LIMa trzepiącymi skrzydłami lecącego dziobem w dół na naprawdę niedużej wysokości. Wyglądało to na nie do końca kontrolowane, zamierzone i groźnie, ale to zasadnicza grupa SPFL oceni, bo to było gdzieś koło nich.