Ostatnio za Bielikiem "ganiałam"
przy -20 i się dobrze czułam, tydzień wcześniej w Puszczy Kampinoskiej 7 km przeszłam i też było git, a czasem tak jest nagle, że koniec prądu i dupa...
A co do Marit B. to opiekę medyczną ma raczej na skinienie palcem i najlepsze leki niedostępne dla szaraka (cenowo też). Po prostu to inna bajka, inna półka, inne zasady itd.