czytajac wasze perypetie czuje sie bardziej usprawiedliwiona w swoim maniactwie robienia "obowiazkowych" trzech kopii mych zdjec ("robocza" na PC, "backup" na external HD i "kopia na wszelki wypadek"-na DVD)... ja wiem ze upierdliwe toto okropnie, ale -odpukac- nigdy jeszcze nie zdarzylo mi sie dzieki temu stracic jakichkolwiek danych....
Bardzo dobre rozwiazanie, ale pomysl o jednym backupie off-site, bo co z tego ze masz 3 kopie, jak wszystkie trzymasz w jednym miejscu, splonie chata i nie ma zdjec.
Ja mam fotki podzielonego, tzn. z jednej strony mam fotki gotowe obrobione (folio), z drugiej strony archeo (czyli wszystkie foty w postaci wejsciowej tak jak je zrobilem i zrzucilem z karty - wywalone
tylko nieostre).
archeo trzymam na dysku archeo w kompie (w zasadzie sa to 2 dyski w RAID mirror) + dysk zewnetrzny
pf lezy sobie w kompie na dysku roboczym oraz na tym samym dysku co archeo + dysk zewnetrzny + cloud backup
dodatkowo trzymam je sobie tez w postaci spakowanej i zaszyfrowanej na dysku w kompie i zewnetrznym w firmie (te pare giga przy obecnych pojemnosciach nie robi roznicy)