Oj Hesja, gdybyś ty wiedział jak w parkach narodowych "kochają" nasze latacze...
Lata mieszkałem w siedzibie Słowińskiego Parku Narodowego w okresie gdy pod Słupskiem jeszcze MIGi-23 stacjonowały.
Latając nad morze najłatwiej im było nawigować lecąc wprost na Rowokół, najwyższe wzgórze w pasie nadmorskim.
Na dokładkę "przeskakując" Rowokół ćwiczyli naloty na położoną naście kilometrów dalej dużą stację radiolokacyjną.
Może by nie było w tym nic złego gdyby nie to że i Rowokół i ta stacja leżą w środku parku narodowego
Dyrektor parku żartował, że przyjdzie chyba od ruskich jaką Striełe kupić albo chociaż jakąś holowaną 23 ... żebu mu te paskudztwo z nieba przegonić....