IMPREZY LOTNICZE - FORUM OTWARTE > Archiwum 2011

Axalp 2011 (Szwajcaria) [12-13.10.2011]

<< < (2/17) > >>

Eskimos:
Ja planuje tak wlasnie jechac, cenowo dla mnie wychodzi bez roznicy, tylko musialbym zostac w Axalp dzien dluzej albo tluc sie z przesiadkami przez Londyn, Helsinki, Kaliningrad, to ja sobie juz wole Zurich, Berno, Genewe pozwiedzac. Roznicy w cenie nie bede mial prawie zadnej i najwazniejsze dotre do Axalp a jeden dzien a nie trzy  ;D

Blister:

--- Cytat: hesja w Marzec 13, 2011, 11:04:54 am ---za upadkiem...
 
do tego sama jazda (przynajmniej dla mnie) to zajebisty fun :P

--- Koniec cytatu ---
I spotkać się na trasie... BEZCENNE! ;)

MarS:
Wszystko ma swoje plusy i minusy .....
ja pozostaje przy samochodzie ..... jak mam jechać do Warszawy 8-9 godzin, do tego być na lotnisku 2 godziny wcześniej do tego wziąść 1-2 godziny rezerwy na nieprzewidziane zdarzenia na tak długiej trasie ... to jestem już w Axalp furą
w dodatku, sprzęt foto i bagaż ok do samolotu wejdą .... ale Tomek .... golonek, flaków, bigosu, murzynka to już tym samolotem nie przewieziemy ...a dobre było :)

ale oczywiście każdy może jak chce a eskimos wręcz musi z jakiegoś samolota skorzystać

co do rezerwacji takich atrakcji to wpierw proponuje się mnie spytać od kiedy do kiedy noclegi mamy ... bo jest inaczej niż było do tej pory ... w tym tygodniu zrobię oficjalny wątek w tej sprawie.

mark:
nie chcę się wypowiadać za resztę ekipy z Płocka ale ja osobiście preferuję samochód, odwiedzi się stare śmieci np. przejście graniczne ze Szwajcarią ( tam zawsze hesjowóz na nas czeka  :D hehe ) to są te plusy jak dla mnie, minus widzę jeden nie dają mi za szybko jechać :), a samolotem szybciej dolecę do Zurichu
myślę, że Płock na 4 kółkach dojedzie

Eskimos:
Ja samolot musze brac czy bede lecial do Zurichu czy jechal samochodem z Polski, ostatnio mialem taka podroz.

W piatek kolo 14 wyjscie z domu, dojazd na lotnisko parking ( za tydzien 550zl) samolot do Polski 500zl, w Warszawie bylem po 23 wiec jakis nocleg (ktory okazal sie przechowalnia dziwek i kochankow) kolo lotniska 100zl, zaden taksowkarz nie chcial mnie tam zawiesc bo za blisko i im sie nie oplaca, rano pociag do Krakowa, Intercity klasy podmiejskiej osobowki z lat osiemdziesiatych, miejsca wiszace pod sufitem bo chyba cala Warszawa w ten weekend umowila sie w Krakowie, w polowie drogi stalismy dwie godziny bo jakis magik ukradl trakcje i ruch byl wahadlowy.  Z dworca na Balice taksowka 120zl, a ze spore opoznienie mialem to juz nie zdazylem kupic nic do zarcia. Dobrze ze choragiew podkarpacka roznila sie od reszty podrozy bo chyba wysiadlbym we Wroclawiu i wrocil do domu.  ;D Zakupy zrobilem dopiero we wtorek w Brienz wiec objadalem chlopakow z Plocka. Jednym slowem chu...a i patatajnia  ;)

Wiec sobie kombinuje ze polece w niedziele do Zurichu za 400, wynajme jakiegos malego kapcia w stylu Panda i na spokojnie sobie dotre na miejsce. Zarcie kupie w Szwajcarii i tak mnie taniej wyniesie niz w Norwegii. Mniej nerwow, obijania sie po burdelach i wiecej kasy zostanie na piwo z KP  8)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej