Jak pewnie niektórzy z Was wiedzą, kilka dni temu skromna reprezentacja udała się w Góry Dynarskie na Słoweni celem fotografowania misiów brunatnych. Wycieczka okazała sie nader udana, gdyż oprócz pięknej pogody, super widoków oraz sporej ilości misków, obfitowała w zdarzenia warte zobaczenia na żywo. Mówiąc krótko i nie wdając sie w detale, niekwestionowanym bohaterem wyjazdu okazał się nasz szanowny kolega Marsiu
Marsiu w czasie naszego pobytu na Słoweni pokazał wreszcie Swoją prawdziwą twarz
Jednego z wieczorów tak pilnie uczył się wabienia Puszczyka Uralskiego że...następnego dnia latały wokół niego jak zahipnotyzowane
I żeby nie było że tylko uczylismy sie tam wabienia Puszczyka, to załączam kilka misiowych fotek, które to okazały sie mistrzami, ale drugiego planu, bo jak wczesniej wspomniałem Marsiu zajął miejsce pierwsze
Uuuuuuuhhuuuuuuuuuu...
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.