Wylądowałem w chacie dzisiaj, cały i zdrowy. To i teraz mogę klepnąć parę słów
Impreza ogólnie bardzo udana. Organizacja NTM wyszła im wiadomo, jak... Za to przy PAS-ie było trochę lepiej - pewnie dlatego, że nasz obóz z grillem, kocykami i krzesełkami był w cieniu pod drzewkami
A tak serio: dziękuję Wszystkim za ten czas. Grill wyszedł lepiej, niż się spodziewałem, przeszedł wszelkie oczekiwania. Kto chciał, to sobie coś dorzucił, ale tak ogromnego wsparcia to zwyczajnie przemilczeć się nie da. Poznałem także paru członków SPFL, z którymi do tej pory kontaktowałem się jedynie internetowo.
Parę osób jednak chciałbym wyróżnić:
- Keren, dziękuję za całokształt, jak zawsze. Jesteś niesamowita,
- Maximus, Naszywka - za transport i pomoc logistyczną przy wszystkim,
- Chmieloo, Ponuryy i reszta - dzięki za ogromne doładowanie imprezy (jedzeniem, piciem, przyborami itp.) i pomoc przy kuchni w sobotę i niedzielę. Jechaliśmy na 3 grille, aż się dymiło na całą okolicę
- Deoc z ekipą - za pyry z gzikiem oraz dbanie o wszystkich, żeby się nie odwodnili
,
- Brovarsky - za ćwiczenia z zawodu copywriter i wymyślanie tekstów do reklamy z Żubrem, no i rżenie od samego rana, aż do łez,
- Carlito - za stylówkę à la ppłk. Bill Kilgore. Jesteś kozak!,
- mori - za kartę pamięci do aparatu, przydała się!,
- pepic - za rozmowę,
- sila i Darek - za naszywki z PAS, jesteście kochani!,
- Gonitwa - za atakowanie stoisk z pamiątkami podczas NATO Tiger Meet
No i Wszystkim, Wszystkim, Wszystkim (nie tylko tym z SPFL), którzy podeszli, przywitali się, spędzili wspólnie trochę czasu, przynieśli coś do wspólnego kotła - ogromnie "dziękuję". Było naprawdę bogate menu, bogatsze, niż program pokazów
Dziękuję za te dni, podczas których mogłem się nagadać, zabawić i wypocząć "aktywnie" przy strzelaniu do samolotów aparatem
Piona!