Cześć,
Jestem po pierwszej w życiu wizycie na pardubickim lotnisku.
Cieszę się, bo widziałem w powietrzu maszyny, które znałem jedynie z okładek czasopism - super przeżycie widzieć kilka historycznych maszyn w locie, na dodatek obok siebie.
Zdjęcia nie urywają części ciała, ale impreza można powiedzieć zaliczona.
Nie obyło się bez przygód - przy wyjeździe z Kauflanda niedaleko lotniska rozwaliłem obydwie felgi + jedną oponę + pogiąłem zawieszenie...ehhh
Dodatkowo, kierując się bezmyślnym doświadczeniem z Caslav - gdzie siedziałem w kilku kurtkach, nie wziąłem kremu z filtrem UV...to był błąd.
Pozdrawiam wszystkich spotkanych SPFL-owców - jak zawsze w silnej reprezentatywnej grupie :-)
Zdjęć dużo nie ma, sukcesywnie coś dorzucał będę.
1.