Z klasyki literatury można by jeszcze błysnąć :
w buraczanym chruśniaku , zapodziani we dwoje, focilśmy kabiny, co przybyły tej nocy, a sok z gumicoli tak rozgrzewał maszyny, ze z ust naszych leniwie, mozolnie, powoli, dał się słyszeć śpiew: er ek szyny, er ek szyny
