Specjalnie nie ma czego komentować, bo oba zdjęcia mają poziom pstryku komórką z okna pociągu.
Ani to specjalne kadry, ani wybitne warunki atmosferyczne ani zastosowane środki artystyczne. Za specjalnie nie widać nawet ze to Tarnica (bo rozumiem, że chodzi o TĄ Tarnicę). Ot takie legendarne "sarny".
Żeby nie zjechać tak do końca malutki plusik za studnię ż żurawiem, bo to dziś rzadkość.