Długo by opowiadać o przeżyciach podczas tej podróży - zresztą samych pozytywnych:) Relację napisałem i zapraszam do przeczytania jak się ukaże na 'Gdzie i kiedy byliśmy".
A przechodząc do meritum, impreza była zwarta, zarówno jeżeli chodzi o program, jak i o fotomiejscówki. Nie trzeba było daleko ganiać żeby wszystko ogarnąć. A 'wszystko' oznacza, że dzień w dzień można było liczyć na: Be-200, Be-103, Striżi, Vitjazi, Mi-28 i Ka-52.
A na statyce złapałem moje pierwsze w życiu: Be-12 i Ił-38.
1. W powietrzu, o ile pogoda pozwoliła, codziennie prezentowali się Vitjazi.
2. Śmigłowce latały trochę daleko, ale jak już było wiadomo czego się spodziewać to i szczęście dopisało.
3. Na wspomnianą statykę, jako że była poza hydrobazą Berieva bo na lotnisku Gelendżyk, udało mi się wybrać tylko raz. Wtedy kiedy odwołano loty ze względu na pogodę.
Za to na statyce deszcz był w sam raz, no i ludzi wywiało [dosłownie].
4. Gidroaviasalony z reguły organizuje się na początku września kiedy pogoda jest czysto śródziemnomorska, znaczy się czarnomorska. W tym roku, ze względu na kolizję z salonem Armia 2016, imprezę przesunięto na koniec września z korzyścią dla fotografii.
Nie chcę sobie jednak wyobrażać następnej edycji salonu w 2018 roku, która ma wrócić do tropików. Tu naprawdę musi byc gorąco! Jak słońce przebiło się przez chmury to nie było zmiłuj
Z dwóch statków u dołu kadru, kiedy wypłynęły na środek zatoki, strzelano sztuczne ognie - bajka! Zwróćcie uwagę na kilwater Be-200, który właśnie podrywa się do startu.
5. Gelendżyk leży nad Złotą Zatoką otoczoną wianuszkiem gór. Można z nich ustrzelić ciekawe smaczki w szerszym planie, ale generalnie do pokazów jest daleko. Polecam, ale nie należy się na te górki napalać.
6. Be-200 podczas wjazdu na tzw. gidrospusk czyli rampę hydrobazy. Zwykle przy podjeździe musiał dodać mocy i jeżeli światło dopisało, tworzył za sobą tęczę.
7. Be-200 latał zasadniczo najczęściej, woził delegacje potencjalnych kupców i zrzucał wodę czystą...
8. jak i zabarwioną.
9. Poza tym to piękny wodnosamolot
10. Striżi nie rzucali flar, za to ciągnęli za sobą niesamowite wzory.
11. A tu pilot ma zdaje się zbyt luźne pasy? To był moment kiedy kręcili wściekłe beczki i siła odśrodkowa zrobiła swoje
12. Rosjanie mają fajne poczucie humoru. Tu z Mariną Lystsevą [http://fotografersha.livejournal.com/] popijamy stabilizatory.
Marina używa 'nalajki'. To od marki Leica
Podsumowując, gorąco tę hydrozagadkę polecam. Na MAKS, który sam w sobie jest rewelacyjny, takich jak my jest setki. Można się zgubić w tłumie. W Gelendżyku zaś doceniają tę nieliczną grupkę entuzjastów i autentycznie ułatwiają pracę.