No więc ostatecznie zakupiłem na miejscu 1 - dniowego spotter packa. I pożałowałem. Co tu dużo mówić, kupiłem go m.in. ze względu na znajomych, którzy zakupili je jeszcze przed wyjazdem, ale łudziłem się, że będzie dostęp do fajnych miejscówek. Zdecydowaliśmy się na miejscówkę przy pasie od strony publiki i tu był największy zonk - spodziewałem się, że będzie oddalona o te przynajmniej kilkanaście metrów od publiki ale gdzie tam. W zasadzie dzielił nas od nich jeden krok, nie mówiąc o tym, że i tak już nie było wolnych miejsc w pierwszej linii. Na dodatek zakaz zakładania czapek, więc człowiek w upale musiał jakoś kombinować. Była oczywiście jeszcze opcja zmiany miejscówki ale już nam się nie chciało. Z tego co widziałem to jedynie sensowną wydawała się ta po drugiej stronie pasa, ludzie się tam tak nie tłoczyli ale nie wiem czy jest sens tam stawać. Tak więc, 70 euro za kilka red bulli, burgera i towarzystwo znajomych - bo nic więcej z tego nie miałem

Lepiej wejść na presskę, bo jest za darmo i dokładnie to samo. Ale pokazy generalnie całkiem fajne

Ach i jeszcze jedno - zachowanie wojska pilnującego publiki jest mocno zastanawiające. Z jednej strony nie pozwalali wieszać na siatce odgradzającej nas od lotniska schnących raincoatów (drugiego dnia nie korzystaliśmy ze spotter packów), z drugiej zaś, gdy ktoś rzucił na bezczela jakąś chusteczkę za "barierki", ci nie reagowali... (??) Masakra jakaś.