Tak sobie od jakiegoś już czasu piszę i nieśmiało zapytam, co sądzicie:
7 kilo na nad głowąTo się zwyczajnie, normalnie wie:
Stałka, czysta karta i baterie dwie.
Nie ma że łatwo, nie ma że lekko.
I ręka omdlewa i oddech się kończy.
Na pełnej mocy i full AB.
Nad głową i świecą idzie pionowo,
I flar pióropusz wystrzela nad ogon.
Werżnięte w powietrze te dziewięć G.
Wnet huk i ogień i błysk i strzał.
Seryjnie, śledzący AF na C.
I czkawka bufora i pauza
O nie...
Żesz w mordę!
Znów strzela, spokojnie...
Wiatr między oko, a wizjer
I łez pełen kadr...
Cholera... nie widzę...
Za daleko i tak...
Ręce aż wyją o moment wytchnienia.
Lecz znowu, nadchodzi, na full AB...
Gwizd, huk, oderwania,
Śledzący, na C.
Seryjnie, rawami na kawałki go tnę,
Do końca.
Piętnaście i więcej już nie.
Jest pięknie, jak zawsze.
I więcej się chce...