Sabre u Aleca Baldwina nie był oszustwem, tylko debilizmem (numer któryś tam) autorów filmu - ot, drobna różnica
Nie był debilizmem tylko niedbalstwem, lub efektem zatrudnienia niewłasciwej osoby pilnującej realizmu "epoki" która na ogół w tego typu filmach jest. Jak jużpisałem, mniej mnie to razi, niż kilkukrotnie pokazywane chyba fregaty identyczne z tymi, które podarował nam Wuj Sam. Z jednej strony kupa kasy, a z drugiej takie paskudne uproszczenia.