Upadek, bo to jest trochę tak... naogląda się człowiek airpowerów, koksijdów, duxfordów itp i potem takie flyingbulls są ble.
Ja jakbym rok temu przywiózł takie foty z Mazur jak w tym roku przywiozłem, to bym oszalał ze szczęścia chyba.
Ale.... to bardzo dobrze z drugiej strony, bo mam wrażenie (?) że poziom nam rośnie - o wiele lepsze kadry, jakość, obróbka (niż np. rok temu). A że sam temat zdjęć nudny?... to też trochę za sprawą wspomnianych wypadów po całej Europie. Wg. mnie to i tak najciekawszy piknik lotniczy z tych wszystkich Zamościów/Michałkowów/itp - pod względem i programu i klimatu. I tyle...
PS. aha, no i jak patrzę na foty z tamtego roku, to... impreza straciła jakieś 75% mocy przez brak p.Marka, ale to też pewnie odbije się i na innych piknikach.