No to trochę wyjaśnień.
Zdjęcia zrobione 18.11.2009r. podczas dokowania promu Atlantis do ISS - STS-129 (129 misja promu kosmicznego). Połączenie nastąpiło około 40 minut później.
A jeżeli chodzi o historię tych zdjęć, to było tak...
Wróciłem z pracy, wystawiłem teleskop żeby się "schłodził" i poszedłem sprawdzić o której ISS poleci (sprawdzam na stronie
http://www.heavens-above.com/).
Wyszło, że około 17:15, ale oprócz tego około 5 minut wcześniej ma śmigać prom.
Około 20 minut przed przelotami wyszedłem żeby przygotować sprzęt i czekam na Atlantisa. Czekam i czekam, i nic... Stwierdziłem, że musiałem go przeoczyć (co nie byłoby niczym nadzwyczajnym, bo lecący wahadłowiec ma dość małą jasność). W końcu leci ISS. Celuję szukaczem (to taka mała lunetka na teleskopie) i jak tylko uda mi się ustawić stację na środku krzyża, naciskam spust na wężyku (aparat podpięty jest oczywiście do teleskopu).
W czasie całej "sesji", która trwała około 2 minuty nie popatrzyłem ani razu przez wizjer aparatu. Coś mi jednak nie pasowało, bo patrząc przez szukacz, ISS wyglądał jakoś inaczej. To znaczy nie była to jak zwykle lecąca "gwiazdka", ale tym razem taka gwiazdka z "dzyndzlem".
ISS sobie poleciała, a ja patrzę na wyświetlacz i od razu banan na twarzy
- obok stacji jest jakaś biała kropka - nie mogło to być nic innego jak Atlantis.
Szybko do domu i zrzut zdjęć na kompa. No i radocha na cały wieczór i jeszcze dłużej...
Co do sprzętu, to:
- teleskop Sky-Watcher (Synta) Dobson 10" (ogniskowa 1200, światłosiła 4,7) + barlow x2 (odpowiednik konwertera x2 dla obiektywu)
- Canon 7D
Parametry - 1/1250, ISO 1600 ("przysłona" jest stała i wynosi 4,7)
Zdjęcia to cropy 800x800 z oryginalnego rozmiaru, zmniejszone do rozmiaru 400x400.
Ostrość ustawiałem celując na Jowisza. Podobno są specjaliści, którzy potrafią korygować ostrość w czasie przelotu ISS, ale jak ja tak kiedyś próbowałem robić, to prawie zawsze gubiłem stację.
No i na koniec, żeby uzmysłowić ile wtedy miałem szczęścia żeby złapać taki moment, to pozwolę sobie wyliczyć wszystkie warunki:
- Musi się odbywać misja wahadłowca Zostały jeszcze dwie, więc szanse jeszcze są.
- W czasie kiedy prom zbliża się do stacji musi to odbywać się mniej więcej nad miejscem obserwacji - pas szerokości kilkuset kilometrów. Przelot ISS nie zawsze jest widoczny a jeżeli już jest, to raz, dwa razy na dobę. ISS okrąża Ziemię w czasie trochę ponad godzina, ale za każdym razem przelatuje w innym miejscu.
- Nie może być chmur, bo nic nie będzie widać
- Przy metodzie "śledzenia" ISS przez szukacz lunetka musi być idealnie zgrana z teleskopem. Zdarzało mi się już, że w czasie celowania dotknąłem niechcący szukacza i na zdjęciach miałem carne tło