Dużo bym się nacytował, dlatego postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Niestety gwóźdź być może po dziś dzień tam leży i raczej go nie wkręce, gdyż jest na łajbie chyba w porcie w Rynie. Cóż historia zdjęcia jest dosyć nietypowa.
Rok 2014 16 lipca płynę łódką gdzieś na Mazurach, zauważam leżący aparat taty, biorę go i jako jeszcze świeżo upieczony 10-latek cieszę się, że mam taki sprzęt w ręce ( dla wiadomości dorosłem
).
I szczęśliwy focę co popadnie i akurat w kadrze pojawił się bidon i ręcznik kuchenny i TADAM. To historia tego zdjęcia