Foty faktycznie majciochów nie zrywają, ale...
Po pierwsze wiem że jest ciężko - tam na prawdę rzuca niemiłosiernie (a dochodzą na prawdę spore emocje i kupa adrenaliny jeśli dla kogoś nie jest to codzienność). Dla tego wspominałem o VR itd. Miałem okazję focić z góry, i pierwszy set poszedł do kosza. Lepiej podnieść ISO i lecieć na krawędzi, niż ryzykować spieprzenie fot (dotyczy nie tylko tej dziedziny fotografii). Z długimi szkłami ciężko walczyć (chyba że drugą puszkę się gdzieś przypnie żeby nie wyleciała), bo po prostu miejsca malutko, chociaż kifcio miał wrota otwarte a ja miałem tylko uchylony lufcik.
Po drugie, na następny raz jest nauczka (dla wszystkich), żeby brać hełm/słuchawy/radio i w miarę możliwości sterować sterującymi.
Podsumowując, zgadzam się z upadkiem, ale wiem, że akurat nie miałeś szansy zrobić czegoś mega fajnego, i jest całkiem dobrze (chociaż forma stratosfery faktycznie nie leży). Szkoda, ale poszedłeś na przecierkę, inni będą wiedzieli (choć i tak zweryfikuje to brutalna rzeczywistość) wtf.