Wiadomości

Dziękuję za komentarze i pocieszenie. Obiecuję się poprawiać z pokazu na pokaz.

No do szanownego Poprzednika nie podskoczę, ale kilka zdjęć (choć z duszą na ramieniu) pokażę. Wiem że tylko winni się tłumaczą, ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że się dopiero uczę "robienia samolotów" i że robiłem fotki z doskoku, stojąc głównie na stoisku KsiążkiLotniczej. Dobra, już sie dalej nie pogrążam.

1.


2.


3.


4.


5.


6.

Ogłoszenie mało fotograficzne, ale lotnicze. Brakowało mi na rynku fajnych wspomnień lotniczych no i udało mi się przygotować, poskładać i dziś odebrać z drukarni wspomnienia Jerrego Pooka, pilota brytyjskiego RAF z okresu wojny o Falklandy. Ufff, teraz to musze przeczytać po polsku. Chętnych zapraszam na www.ksiazkalotnicza.pl

Tu masz ich stronę: http://www.floridaairtours.com/
A na niej panel kontaktowy.
Jeśli będziesz miał mozliwośc to może uda Ci się zorganizowac lot w dwie maszyny i uwiecznić WACO nad Floryda z innego samolotu. Jak się dowiedziałem jest to do zrobienia, ale wymaga troszke czasu, a ja go nie miałem...

Będąc służbowo kilka dni na Florydzie zupełnie przypadkiem wpadłem na muzeum lotnictwa Valiant Air Command Warbird Museum mieszczące się przy lotnisku w Titusville. Na tym samym lotnisku bazował odrestaurowany WACO UPF-7 o ładnie brzmiącym imieniu Waco Belle. Ten samolot zszedł z linii zakładów w Ohio 16 listopada 1940 roku! I do dziś lata. Tak więc nie mogłem odmówić sobie krótkiego lotu. Szkoda było zmarnować taką okazje. Tylko sprzet foto zawiódł. Do dyspozycji miałem tylko Sony RX100 (w wersji I) lub komórkę. I mimo doczepienia metodą drutu i silver tape'a do aparatu konwertera Inon UWL-H100 (podwodnego, ale nic innego nie miałem pod ręką) troszke dopracowania zdjęć zabrakło. Mimo to trochę z nieśmiałością prezentuję je, bo lot takim rarytasem nie zdaża się zbyt często.

Och, widze że ryzyko Wam nie obce... 

Co do głębokości, to leży relatywnie płytko, na 23 metrach. Dzięki temu było dużo światła zastanego i ładnie można było wypracowac i pierwszy i drugi plan.

Jak będę pokazywał je częściej, to szybko się znudzą... 

Leży sobie w wodach Morza Śródziemnego, u północnych brzegów Krety. I czeka na identyfikację...







Rozmawiałem w sprawie jego identyfikacji z wieloma osobami, w tym i z Lino von Gartzen'em, współautorem książki "Vermisst uber See" zajmującym się zagadnieniem zaginionych niemieckich samolotów w morzach, oceanach itd. Też nie pomógł...
A więc tylko do oglądania, bez historii wraku. 

Tak, le Gloan miał "ciekawy" żywot. No i status asa jak najbardziej mu się należał. Tylko w ramach sił Vichy zestrzelił 7 angielskich samolotów (6x Hawker hurricane i 1x Gloster Gladiator). A miał na koncie rowniez maszyny włoskie (7) i niemieckie (4). Zginął w trakcie przymusowego lądowania na P-39 Aircobra 11 wrzesnia 1943 roku.

Nie mam zdjęć samolotu le Gloana, ale dodam kolejne jego ofiary, latającego Fiata  BR20 z 13 Stormo Bombardamento Terreste (Lądowego Pułku Bombowców), 43 Gruppo, 3 Squadriglia, nr MM21503. Pilotowany przez Tenant Catalano samolot w wyniku ostrzału utracił lewy silnik a pilot został ciężko ranny. Stery przejął drugi z pilotów, Ottavio Aliani i lecąc tuż nad falami morza próbował umknąć pogoni i dociągnąć na swoją stronę linii frontu. W końcu, tuż za granicą francusko-włoską, nie mogąc już utrzymać samolotu w powietrzu zdecydował się na awaryjne wodowanie. MM21503 uderzył w fale Morza Śródziemnego2 mile od lądu, na wysokości miasteczka Santo Stefano, i dość szybko poszedł pod wodę. Z postrzelanego kadłuba udało się wydostać tylko dwóm członkom załogi – drugiemu pilotowi O. Aliani i mechanikowi pokładowemu Harrisowi. Po dwóch godzinach oczekiwania zostali podjęci z wody przez przybyłe z brzegu łodzie. Na pokładzie tonącej maszyny pozostali na zawsze dowódca Catalano, radiotelegrafista Getta i strzelec M. Ferrari.

Leży sobie 47 metrów pod powierzchnią Morza Śródziemnego tuż przy granicy Włoch i Francji (na wysokości Santo Stefano). Zostął zestrzelony 13 czerwca 1940 roku przez francuskiego asa Pierre le Gloan lecącego na Devoitine D520 z GC III/6. więcej o historii tego samolotu, jego załogi a także ostatniego lotu można znaleźć tutaj: http://o-fotografii.pl/wraki-podwodne/fiat-br-20/





Nurkowania na tym wraku dostarczyły nam sporo emocji. Ale przy okazji (mimo dośc słabej wody) były fajnym doświadczeniem fotograficznym, jako że mogliśmy zejśc do wraku kilka razy. Był więc czas na omówienie zdjęć i poprawki w czasie kolejnych zanurzeń.

Ta B-17 lezy sobie grzecznie pod murami twierdzy w Calvi (Korsyka).
Dzięki arerykańskiemu "Veterans  History Project” Biblioteki Kongresu USA udało mi się wyszukac jej dzieje i opiwieśc pilota o ostatnim locie.
Skrót tego materiału zamieściłem tu: http://o-fotografii.pl/wraki-podwodne/663/

No to dodam jeszcze jedno



I może zadam kolejną zagadkę - co to jest?
Od razu zastrzegam - nagród za właściwą odpowiedź nie przewidziano...

Dziekuję za powitanie.

Marcin

Dzień dobry,
Namówiony przez jednego z członków Air Action (nie podam Jego danych bo jak coś schrzanię to przynajmniej nie będzie się musiał za mnie wstydzić) pozwoliłem sobie dzisiaj na zarejestrowanie na Waszym forum. Zajmuję się fotografia lotniczą (a jakże ) choć w dośc nietypowym ujęciu. Przykład załaczam poniżej (oi le uda mi się go wkleić)



pozdrawiam serdecznie,

Marcin