Forum Stowarzyszenia Polskich Fotografów Lotniczych AIR-ACTION
HANGAR PARTY => Hangar Party => Wątek zaczęty przez: Mariusch w Luty 20, 2012, 10:24:50 pm
-
http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114628,11189072,Bedzie_film_o_bohaterach__Dywizjonu_303___Ale_na_razie.html (http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114628,11189072,Bedzie_film_o_bohaterach__Dywizjonu_303___Ale_na_razie.html)
I co Wy na to? Ja się trochę boję, żeby nie podzielił losu innych wielkich naszych dzieł kinematografii.
A nawiązując do wspomnianej w artykule czeskiej produkcji: Jakie są Wasze wrażenia? Ja oglądając kilka lat temu ten film byłem mocno pozytywnie zaskoczony.
-
nooo mi tez bardzo podszedl - czesto ogladuje sobie :)
-
Ciemnoniebieski Świat to już chyba na pamięć znam :) bardzo dobry film mz o niebo lepszy od Pearl Harbor!
-
Film bardzo na plus. Pamietam, ze jak kupielm DVD, zastanawialem sie czy warto bylo (do tego na pudelku nabazgrali cos w stylu, ze sceny lotnicze nie ustepujace tym w Pearl Harbor), ale szybko okazalo sie ze bylo warto ze wzgledu na przepiekne sceny powietrzne, no i to niepokojace i przygnebiajace "drugie dno" calej tej historii, czyli to, co spotkalo pilotow po wojnie. Pearl Harbor, jak w przypadku Titanica - wazniejszy watek milosny byl, no ale to sie zawsze dobrze sprzedawalo, tym bardziej gdy taki watek osadzony zostanie na tle jakichs waznych, przelomowych wydarzen historycznych. Pozostaje miec tylko nadzieje, ze zdjecia, muza, montaz (!) wyjdzie naszym dobrze. Obejrzec takie cos w 3D to juz w ogole bylaby miazga IMHO.
-
Jeśli 303 będzie reżyserował Wajda albo Zanussi to wróżę klapę.
To musiał by być jakiś dobry reżyser młodego pokolenia z powerem w głowie.
No i sprawa aktorów, oby nie Linda w roli Skalskiego bo popełnię sepuku. :)
Czeski film oglądałem nie raz i jak dla mnie to jest dobry, ale tylko dobry.
-
Jak tylko główny bohater nie zakocha się w jakieś brzydkiej Angielce to może wyjść nawet coś interesującego. Ale obawiam się, że się jednak zakocha i to zakochanie wypełni większą część filmu na niekorzyść lotnictwa. Coś jest na rzeczy, bo jak siedziałem u dyrektora muzlotu, to zadzwonił telefon i byłem świadkiem ciekawej rozmowy nt. wypożyczenia do filmu "Damy z gronostajem" spod znaku PZL.
Ale obawiam się, że jednak gniot wyjdzie.
-
Jak dotąd filmy wojenno-lotnicze z grubsza można podzielić na 3 grupy:
1) grupa pod roboczą nazwą "mam komputer, budżet i mogę, k..., wszystko" - ze sztandarowym wytworem "Pearl Harbor": wygenerowane cyfrowo samoloty śmigają jak komary na anabolikach (nieważne - Zero, P-40, B-25), fabuła od której widzowi opada wszystko co może opaść, ale za to mamy na liście płac śliczną Kate Beckinsale i równie drewnianego Bena Afflecka - czyli dzieło skazane na sukces;
2) wielkie klasyki z czasów przedkomputerowych, kiedy do latania używano jeszcze w miarę możliwości samolotów (a jeśli makiet - to z szacunkiem dla pierwowzorów), w obsadzie byli prawdziwi aktorzy, scenariusz miał sens, a reżyser słuchał jeszcze tego, co mają do powiedzenia konsultanci historyczni (którymi byli uczestnicy wydarzeń lub/i historycy z górnej półki) - casus "Bitwa o Anglię", "Bitwa o Midway", "Aces High", "Tora Tora Tora". Nota bene porównanie tego ostatniego z "Pearl Harbor" wystarczy za dłuższy wywód na temat różnic pomiędzy grupą 1 i 2 ;);
3) filmy z epoki komputerowej, w których jednak efekty komputerowe stosowane są "z czuciem", stanowią środek, a nie cel sam w sobie, scenarzysta ma do opowiedzenia dobrą historię, wykraczającą poza ciąg "poleciał - postrzelał - wrócił - padł w ramiona głównej roli kobiecej", reżyser umie ją pokazać, a aktorzy grają, a nie tylko występują - np. "Memphis Belle", "Czerwony Baron".
"Ciemnoniebieski świat" chętnie zaliczyłbym do trzeciej grupy, gdyby nie to że jest to IMHO koszmarnie skopany materiał na świetny film. Bardzo dobre sceny lotnicze, dobrzy aktorzy, bardzo dobry pomysł na historię do opowiedzenia. Świetny pomysł dramaturgiczny na pokazanie tego, o czym mało kto poza naszym "kręgiem kulturowym" ma blade pojęcie - a o czym wspomniał Jimix - że wszyscy ci bohaterowie wojenni, wróciwszy w glorii chwały po wojnie do swojego kraju, wkrótce znaleźli się więzieniach razem ze zbrodniarzami wojennymi (gdzie byli zresztą traktowani gorzej niż owi zbrodniarze). I można uznać za spory wyczyn, żeby mając taki "materiał wyjściowy" zrobić pełne niestrawnych dłużyzn romansidło, a wątek "powojenny" przedstawić w sposób totalnie niezrozumiały i nieczytelny dla kogokolwiek spoza byłych krajów komunistycznych. Strasznie szkoda mi tego filmu - co nie zmienia faktu, że zazdroszczę Czechom, że oni taki film zrobili, a my robimy własną kinematografię historyczną z takim bólem, jakbyśmy rodzili kamienie nerkowe (kto nakręcił film o Tobruku? Czesi, nie my, żesz qfa...)
Anyway trochę się obawiam tej naszej produkcji o 303, odkąd jakiś czas temu przeczytałem w jakiejś gazecie radosny tekst o tym, że nareszcie będzie go można zrobić, bo... w muzeum Arkady'ego Fiedlera w Puszczykowie jest wreszcie makieta Hurricane'a :o. No dobra, zobaczymy - z pierwszego linku wynika, że występować będą ci sami aktorzy co zawsze ;).
Swoją drogą dość trudno mi sobie wyobrazić film na podstawie "Dywizjonu 303" Fiedlera - jeśli wziąć pod uwagę, że książka jest zbiorem opowiadań, bez jednej fabuły. Jeśli bym myślał o filmie z Dywizjonem 303 w roli wiodącej, to IMHO wymarzoną bazą dla takiej produkcji byłyby wspomnienia Zumbacha. Byłby nawet fajny punkt wyjścia - lata 60., zblazowany najemnik zapytany przez katangijskiego, czy biafrańskiego pułkownika o swoje pochodzenie, zaczyna snuć wspomnienia. Niezły materiał na retrospekcje (a i miejsce w obsadzie dla głównej roli kobiecej też się znajdzie ;) )...
-
Aaaa, bym zapomniał - przecież mamy rodzimy film wojenno-lotniczy: "Historia jednego myśliwca" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_jednego_myśliwca) Drapelli z 1958 r.
(http://1.fwcdn.pl/po/61/64/6164/7060089.3.jpg)
W roli głównej Bogusz Bilewski w wersji przedjanosikowej ;)
(http://filmpolski.pl/z1/67z/2367_1.jpg)
Dość męczący i teatralnie deklamowany romans o lotniku, co to w filmie trzy razy leciał i za każdym razem go zestrzelili. Ale do docenienia, jako pierwszy (jedyny?) polski film o polskich lotnikach na Zachodzie, zrobiony na świeżo po Październiku.
-
Fajny plakat. Natomiast, Spad, sam powiedz: co film o lotnikach, to romansidlo musi byc ;)
-
Nie zapominajcie też, że prawdopodobnie czeka nas w tym roku premiera "Red Tails" może być ciekawie z Mustangami i zwrotności F-22 ;D
-
Fajny plakat. Natomiast, Spad, sam powiedz: co film o lotnikach, to romansidlo musi byc ;)
Plakat jest autorstwa Waldemara Świerzego - dobra polska szkoła plakatu.
A romansidło - well, w "Bitwie o Midway" też jest wątek romansu. I też pokazuje różnice ;)
-
Z tego co widziałem w zapowiedziach, to będzie kolejny bajer z komputera a na końcu dowódca czarnych stanie w kongresie przy mównicy i
wygłosi mowę o miłości i poświęceniu dla ojczyzny .
Eeeeee tam takie filmy, jakie społeczeństwo i oczekiwania.
Co do filmu o 303, generalnie ZS.
Ale znając trochę rzeczywistość polskiej " kine matoło grafii " mam potężne obawy.
Ot przykład, była nie dawno konferencja prasowa z Wajda i aktorami. którzy mają grać w filmie o Wałęsie.
I co słyszę?, radosne zwierzenia aktora, głównego bohatera, czyli Wałęsy, że on to w życiu z Wałęsą nie rozmawiał.
No rzesz kufa mać ! i on chce grać Wałęsę, kufa debil intelektualny bo jeszcze się do tego przyznaje.
A ten dziadzio ( z pełnym szacunkiem dla Pana Wajdy) reżyser jeszcze się z tego cieszy.
Kufa jego w tą i na zad, jak Hoffman miał grać w Rain Man-ie to miesiącami siedział w szpitalach i obserwował ludzi z autyzmem a potem ćwiczył mimikę i zachowanie.
A ten się tak zachowuje jak by miał grac Hitlera, którego nie ma już na tym padole, a nie człowieka z Gdańska.
W pociąg i jedź, poznaj dupku legendę, bo on też z gazet się dowiedział, że film o nim będą kręcić.
Przepraszam ale tak widzę polską " kine matoło grafię " w dniu dzisiejszym i dlatego boję się, że wyjdzie z tego kolejny Katyń.
-
Robteek, luuuuz. Moze nie bedzie tak zle. Do KAZDEGO filmu mozna miec takie czy inne zastrzezenia. Zacznijmy od tego, ze kazdy ma inny "smak", kazdy inaczej czuje temat, i zapewne widzialby inaczej pokazane to czy owo, z innymi aktorami w takich czy innych rolach. Na razie IMHO nie ma sensu sie podniecac. Prawda, ze oczekiwania co do tego filmu, szczegolnie ludzi w jakims tam stopniu z lotnictwem zwiazanych i cos z historii pamietajacych, sa duze, jak zwykle w tego typu przypadkach, ale summa summarum i tak sprowadzi sie to do wizji scenarzystow, rezyserow, producentow, ktorzy i tak pewnie beda musieli znalezc kompromis pomiedzy tym, co i jak chcieliby pokazac, a tym co MOGA pokazac, bo dysponuja takim, a nie innym budzetem, sprzetem, wiedza, ludzmi, mozliwosciami etc. Polskie kino historyczne ksztaltowalo sie przez dekady w systemie z gola innym, niz obecny. W zalewie bardzo efektownych scen batalistycznych, nie wazne czy CGI, czy real, pochodzacych glownie z USA, Polacy - co zrozumiale - tez chcieliby widziec w koncu u siebie produkcje efektowna, do tego z realistycznie wygladajacymi scenami walk, a i jeszcze trzymajaca sie faktow. Gdyby tak podejsc do realizacji tego filmu, no to otrzymalibysmy niewatpliwie swietny paradokument. Ale nalezy miec na uwadze, ze to, bylo nie bylo, musi sie sprzedac i zarobic, wiec na kanwie wydarzen historycznych, przeplatanych (oby!) efektownymi i realistycznie prezentujacymi sie scenami walk powietrznych, na 100% IMHO bedzie osadzony watek przewodni, cos co zwyklego, "szarego" Kowalskiego przyciagnie do kina, by sobie w nim posiedzial przez te poltorej godziny. Bo tak mi sie cos wydaje, ze dla samych walk powietrznych i ukazanego we wlasciwych proporcjach, mam nadzieje, wkladu Polakow w Bitwe o Anglie, nikt poza jakas grupka fanow lotnictwa i historii do kina nie przyjdzie. Wezmy taki film jak Saving Private Ryan, albo cala sage oparta na ksiazkach Stephena Ambros'a - telewizyjna serie - The Band of Brothers, w ktorych oprocz ukazania walk z nie spotykanym dotad nigdzie wczesniej realizmem, czy zycia zolnieza piechoty, horroru wojny oraz codziennego wysilku, znoju, krwi i potu, byly tez watki glowne, paradoksalnie czy nie - wazniejsze, jakby nadrzedne, np. misja ratowania szeregowca, ostatniego zywego z czterech braci Ryan, czy pokazanie sily braterstwa, przyjazni, zaufania i honoru, ktore to co do swej roli i wielkosci sa juz tylko interpretacja rezyserska i scenopisarska, choc przeciez nikt nie powie, ze te wartosci trzeba bylo celowo zmyslac na potrzeby serialu, czy filmu, bo wiadomo, ze w rzeczywistosci na pewno wystepowaly. Nawet w swietnym skad inad serialu, niedawno emitownym w TV, Pacific, oprocz ukazania walk i piekla wojny, wystepowaly rozne watki, takze milosny. Pieknie byloby zobaczyc zapierajace dech w piersiach sceny walk powietrznych, zeby ich bylo duzo, zeby byly mocne, efektowne, swietnie zmontowane, realistycznie i efektownie udzwiekowione. Do tego wszystkiego chcialoby sie by byl ukazany wysilek polskiego pilota, jego kunszt, walecznosc, honor etc etc., a to wszystko posrod blekitu nieba, smug tracer'ow, szybkosci Spitow, kondensacji, ryku silnikow Merlin, ognia z luf, gdzies w dole majaczacych angielskich krajobrazow, przeplatywane od czasu do czasu scenami naziemnymi. Wszystko fajnie i pieknie, ale na taki film pojde ja, Ty, Spad, kichu i wielu z nas "czujacych" temat, ale nie "zwykli" ludzie. Musi byc na bank cos, co caly ten temat "spoi", a jak to wyjdzie... no coz - zobaczymy. Nie chce sie wpisywac w krajobraz tych, co mowia, ze na pewno g.... z tego wyjdzie. Moze nie wyjdzie to, czego kazdy z nich oczekuje, ale nie musi zaraz wyjsc totalny gniot. Choc nie znaczy to, ze nie moze. Zobaczymy.
-
hmmm siedze, czytam i... sie z ogolnym nurtem tego watku nie zgadzam :(
A juz obrazanie tego czy owego czy to ludzi czy podejscia do filmu to juz calkiem...
ze tylko wspomne film o Wałęsie
O ile wiem to bedzie to film o... tamtym Lechu a nie obecnym, ktory jak wiem jest... kims zupelnie innym (z tego co widze/czytam)
Mysle ze Wieckiewicz nie bedzie dymal z kijkami po plazy w Miami a moze skakal przez mur i takie tam...
a juz nazywanie aktora debilem intelektualnym to totalnie ponizej pasa
i nie chodzi mi o to ze nie mozna byc innym debilem jak "intelektualnym"
Prosze o wywazone opinie bo te niewywazone moga swiadczyc o ich autorze :(
W temacie filmu to pewnie uznacie mnie za mega "nieznawce" ale ja osobiscie uwielbiam Tora Tora Tora, Bitwe o Anglie ale tez....
Memphis Belle, Czerwonego Barona i....
i Pearl Harbour TEŻ!
Każdy z tych filmów jest inny i na swoj sposób rewelacyjny!! Uwielbiam wracac do kazdego z nich...
Nie mam nic przeciwko polskim aktorom w temacie 303, nie mam nic przeciwko polskim rezyserom w temacie 303
Gdyby jeszcze Kaminski zrobil zdjecia...
aa nie mam nic przeciwko uzycia mega komputerow do produkcji - bo jak inaczej??
a pomysl z Zumbachem moim zdaniem idealnie trafiony :)
ale to tylko moje zdanie
ja po prostu kocham kino i... kocham ludzi... i szanuje ich mega pracę - wszystkich!
czego wszystkim zycze
Mysle, ze tez do kazdego z filmow nalezy sie wlasciwe podejscie i spojrzenie
Nawet tych od Pearl Harbour czy Jamesa Bonda
-
ups... pisalem w tym czasie co jimix
-
Spoko. O Kaminskim mialem napisac to samo, bo marzy mi sie ten operator oraz jakis wklad w CGI ludzi od... Pearl Harbor wlasnie, ktory i tak, mysle, bylby skontrowany w jakis sposob przez naszych scenarzystow, historykow, ekspertow od scen walk powietrznych, lotnictwa etc etc. Taka skomasowana burza mozgow i wspolna praca na rzecz takiego filmu moglaby IMHO dac calkiem niezle wyniki. To jeszcze jest wszystko w przedbiegach, ale nie wiadomo, kto bedzie w to wszystko pompowal kase. Moze dobrze byloby by taki film powstal w kooperacji z Brytyjczykami - nie wiem, moze i kasa bylaby wieksza, a i wplyw innych doswiadczen i know-how w kwestiach technicznych finalnie pewnie takze nie bez znaczenia.
-
Nie mam nic przeciwko polskim aktorom w temacie 303, nie mam nic przeciwko polskim rezyserom w temacie 303
Gdyby jeszcze Kaminski zrobil zdjecia...
Nikt nie ma nic przeciwko - przeciwnie, wszyscy zainteresowani czekają z zapartym tchem i mocno trzymanymi kciukami ;)
Osobiście byłbym przeszczęśliwy, gdyby udało się zrealizować polski film o Dywizjonie 303 na poziomie technicznym "Ciemnoniebieskiego świata". A do tego żeby jeszcze był fajny scenariusz, obsada niekoniecznie składająca się z tzw. "popularnych aktorów serialowych" i realizacja, pozwalająca bez bólu pokazać ten film za granicą - i to nie tylko w ramach zamkniętego, sponsorowanego przez polską ambasadę przeglądu osiągnięć nieznanej kinematografii znad Wisły :).
Nasz rodzimy problem z tego typu filmami polega na tym, że jeśli Amerykanie spieprzą film - powiedzmy - o lądowaniu w Normandii, to to będzie tylko jeden spieprzony wśród iluś tam innych, lepszych i gorszych, filmów na ten temat. U nas jeszcze długo będzie to "pierwszy", "jedyny", "od lat wyczekiwany" film - czy to o lotnikach w 2 w.s., czy to o Katyniu, czy to o Powstaniu Warszawskim, czy o Bitwie Warszawskiej, itd. Stąd oczekiwania wobec takiego filmu i nadzieje z nim związane są siłą rzeczy znacznie większe, niż gdyby dotyczyło to filmu amerykańskiego, brytyjskiego, francuskiego itp. A do tego znając rodzime realia można mieć świadomość, że jeśli ekipa nr 1 schrzani swój film, to miną lata zanim ekipa nr 2 będzie w stanie zrealizować swój, na podobny temat.
-
Ja też nie mam nic przeciwko komputerom. Świat się zmienia i oczekiwania nasze w stosunku do obrazu filmowego , tez rosną.
Jednak niektóre mega produkcje kina z za oceanu, mnie osłabiają.
Uważam, że należy zachowywać pewien dystans pomiędzy rzeczywistością a fikcja filmową i mocno rozgraniczyć komiks od zinterpretowanej prawdy historycznej.
Ot wspomniany"Red Tails" i jego jeden z trailerów gdzie facet robi takie manewry na Mustangu jakich świat nie widział.
I te zakończenia o których pisałem, no tak na szybko " Armagedon ", osłabienie.
Lubię oglądać takie kino ale nie lubię niepoprawnego patosu, i tego nie ukrywam.
Co do naszej produkcji, to mam swoje zdanie i je przedstawiam,
Upoważnia mnie do tego fakt, że od dawna nie widziałem dobrego polskiego filmu, albo inaczej, jak był dobry to był dołujący.
I zdania o podejściu do gry niektórych aktorów , również nie zmienię.
Czy ich obraziłem, no......... z resztą napisałem słowo przepraszam i nie świadczy to wcale o mnie. :(
A jeśli chodzi o 303, bardzo bym chciał by ten film się udał.
Kamiński nie przyjedzie, to raczej pewne ale jest u nas wielu utalentowanych operatorów i dali by radę, problem leży w dobrym scenariuszu , reżyserze i przede
wszystkim pieniądzach. I to może być poważny problem, który może rozłożyć i pogrążyć cały projekt.
J na tym kończę.
Każdy ma swoje upodobania, oczekiwania i każdy ma inne wyobrażenie o tym jaki film może powstać, jeśli powstanie.
Ale po to mamy forum by wyrażać swoje opinie, czyż nie ?
-
ZS, ZJ, ZH i ZR
... od dawna nie widziałem dobrego polskiego filmu, albo inaczej, jak był dobry to był dołujący.
dokładnie tak jest. Jesteśmy specjalistami w produkcjach niskobudżetowych dramatów psychologicznych...i "wysokobudżetowych" komedii romantycznych, na które osobiście jestem uczulona.
Praktycznie wszystko już zostało wyżej napisane, ja dodam tylko od siebie jedno:
:-* :-* :-* BEN AFFLECK! :-*
;D
-
Ale po to mamy forum by wyrażać swoje opinie, czyż nie ?
oczywiscie - moze poza nazywaniem konkretnych ludzi "debilami" bo to jest obrazliwe i... na forum zabronione
zaraz se PH włącze - a co :)
-
zaraz se PH włącze - a co :)
Ben Affleck na dobranoc to jest dobry wybór :D
-
zaraz se PH włącze - a co :)
No, zwłaszcza te najfajniejsze kawałki - jak P-40 Bena Afflecka śmiga jak muszka owocówka między hangarami z Zerem na ogonie i jak Josh Hartnett kraksuje swoim B-25 i jeszcze zanim się rozwali, zdąży precyzyjnie skosić z kaemów pluton japońskiej piechoty 8) I mój ulubiony - F-86 Sabre w gablotce u płk Doolittle'a ;D ;D
Z drugiej wszelako aczkolwiek tym niemniej strony - Ben Affleck w okresie swojego RAF-owskiego epizodu fruwa Spitfire'm z oznaczeniami "RF" na kadłubie. Co by oznaczało, że wbrew malkontentom już mamy wysokobudżetową produkcję o Dywizjonie 303 8) ;D
-
Z drugiej wszelako aczkolwiek tym niemniej strony - Ben Affleck w okresie swojego RAF-owskiego epizodu fruwa Spitfire'm z oznaczeniami "RF" na kadłubie. Co by oznaczało, że wbrew malkontentom już mamy wysokobudżetową produkcję o Dywizjonie 303 8) ;D
;D
-
Taaa i wpadnie Spitem do wody w dzień a wyjdzie w nocy ;D
-
se włączcie Civilization czy Planete i se pooglądajta filmy archiwalne :P
jak sie nie znata :)
heh na HustlerTV tez cos nie halo... zeby miec metrowego?? :o ;D
-
Ojtamojtam, ale z Afflecka to wychodzi wyjątkowa świnia - rozmyślnie naraża swoich kolegów-pilotów na zestrzelenie, wciskając im kit, że P-40 jest co prawda wolniejszy od Zera, ale za to zwrotniejszy :D
-
Po ponownym obejrzeniu PH, trochę zmieniłem zdanie i doszedłem do wniosku, że super by było jak by
ktoś zrobił "technicznego klona" takiego filmu w roli głównej z 303.
-
zaraz se PH włącze - a co :)
I mój ulubiony - F-86 Sabre w gablotce u płk Doolittle'a ;D ;D
Powaznie? Az musze obejrzec... :o
-
Powaznie? Az musze obejrzec... :o
Scena, w której Alec Baldwin opieprza Bena Afflecka ;)
Aaa, i poprzyglądaj się scenom, w których Kate Beckinsale przybywa do Pearl. Mnóstwo fajnych rzeczy można tam zobaczyć, z pomnikiem USS Arizona włącznie :D
-
nie wiem... moze to dlatego ze jestem polprzytomny ale obejrzalem dokladnie i...
ani Arizona Memorial ani Sabra ani... podwodnych cywilizacji i reinkarnacji ;D nie widzialem...
za to caaala masa zajebistych ujec, super kolorki, klimat, muza...
a juz sekcja z Battle of Britain - mega na wypasie
Gdyby taki byl 303 to bym umarl z dumy :)
Sceny walki, dzwiek, krajobraz seven sisters - mniam
pomijajac RF oczywiscie
-
ani Sabra ani... podwodnych cywilizacji i reinkarnacji ;D nie widzialem...
Na dużym ekranie widać lepiej, niż na youtube ;). A podwodnych cywilizacji niestety też nie zauważyłem ;)
(http://s1.bild.me/bilder/060112/9989838sabre.jpg)
Sceny walki, dzwiek, krajobraz seven sisters - mniam
pomijajac RF oczywiscie
RF to było dla mnie najfajniejsze w całym filmie. Mój nr 1 aż do czasu emisji serialu "Detektyw Foyle", gdzie syn głównego bohatera latał Spitem w barwach 317 "Wileńskiego" :D
-
ja na baaardzo duzym ogladalem :)
nie uznaje dluuugich filmoof na YT
i powiem Ci zes... czepialski :P
w Potopie ludzie z egarkami byli a nikt sie nie czepia :)
-
dawaj jeszcze Arizone :)
-
Pierwszy moment, kiedy Kate B z koleżankami wpływa promem do portu w Pearl, tuż przed pierwszym ujęciem aktorek. Kamera prowadzi ujęcie z góry w dół. W pewnym momencie widać charakterystyczny biały kształt w tle ;)
Też nie uznaję długich form na YT ;)
A czepialscy to są tacy, co są w stanie dostrzec odbicie czerwonej lampki pracującej kamery operatora w odbiciu od wypolerowanej klamki w rogu kadru przez ułamek sekundy ;) Ja tylko widzę samoloty ;)
-
ni hu hu - kilka razy sledzilem... nawet se na kom google maps wlaczylem z satelity by zlokalizowac...
no slepy i tyle :)
-
Dla tych, co mają bystre oko i dużo czasu: http://www.imdb.com/title/tt0213149/trivia?tab=gf (http://www.imdb.com/title/tt0213149/trivia?tab=gf) ;)
-
Czymże jest jakis Sabre wobec wspołczesnych okrętów (niszczyciel fregata albo inna wydra).
PS. Zegarek i trampki były w Krzyżakach.
-
A z tymi polskimi oznaczeniami na Spidach , to Anglosasi chyba często tak mają.
Ot przypomnę Wam wpadkę ze Spidem jak ostatnio chcieli walczyć z emigrantami, w szczególności z polski pod hasłem "Battle for Britain "
i dali na plakacie Spidfire Jana Zumbacha ;D
He, he sami sobie w stopę strzelili obrazkiem Spida w oznaczeniach Polskiego dywizjonu 303.
Tam też były litery RF, może oni kojarzą to z RAF-em, nie wiem ale coś w tym jest.
-
spiTach >>> Spitfire
-
No niestety nie zmienię, nie moge już edytować
-
Pociągnę troszkę OT :P
Film Pan Wołodyjowski i samochód w tle planu.mpg (http://www.youtube.com/watch?v=UX-nM8sUicc#ws)
-
o tu widze bez stopklatek i przewijania : ))))
-
I to świadczy o potędze naszego narodu, gdy cały świat popier.... na koniach i z buta u nas już fury były :)
-
Tak na spokojnie poprzyglądałem się temu jak oni naprawdę kręcą te filmy i ile w tym komputera a ile realu.
Zwróćcie szczególną uwagę jak nisko Zera latają do ujęć.
Pearl Harbor - behind the scene (http://www.youtube.com/watch?v=GcmOkjnjASc#ws)
Asi se hizo pearl harbour "Extras" (http://www.youtube.com/watch?v=u8K77hx5lH4#)
-
zaaajebiscie - dzieki!
to ja nawet nie wiedzialem ze tyle tam bylo "realnego" nagrywania
tym bardziej szacun :)
-
Piękne te kosiaki. A lądowanie F-18 na pokładzie lotniskowca obok zaparkowanych B-25 - miód :)
-
wiedzialem ze zauwazysz : ))))))))))))))))))
-
;D ;D ;D ;D Atak śmigłowca na Mitchell Field też mi nie umknął
-
Ah ta magia kina :D
Robteek dzięki za świetne "kulisy" ;)
-
;D ;D ;D ;D Atak śmigłowca na Mitchell Field też mi nie umknął
to nawet ja przylookałem :P
-
zajeb te backstage :) w sumie dokladnie na nich widac roznice miedzy serialem polskim a amerykanskim :D
-
łoooo zarąbiste!! Ale kosiaczki pięknie, chodzą na kilku metrach :o a te samoloty co wysadzają w powietrze to kartonowe makiety czy z czego to?
-
Studiując temat produkcji filmów wojennych, trafiłem na coś takiego.
http://www.youtube.com/watch?v=UNbTVobWzTw (http://www.youtube.com/watch?v=UNbTVobWzTw)
-
SZUKAJCIE A ZNAJDZIECIE !!!!!!!! ;D tak bardzo chciałem to zobaczyć.
Jak kręcono " Battle of Britain", rewelacyjny dokument.
Ci nie mieli komputerów, więc jak coś trzeba było wysadzić w powietrze to po prostu wysadzali.
Jak samolot miał lecieć nisko i miało ich być cztery, to leciały i były cztery.
Mam tylko nadzieję, że jak pilot miał zginąć, to nie ginął w rzeczywistości ;D
Battle of Britain Film - "Behind the Scenes" Footage (http://www.youtube.com/watch?v=hfhAMwgJTc4#)
-
Mam nadzieję, że to makiety były...
W sumie pomyślcie, że bezmyślnie niszczone w Nadarzycach Ołówki czy LIMony też za chwile będą rarytasami i nie będzie części do nich.
Z drugiej strony po zakończeniu wojny samoloty z taśm produkcyjnych amerykańskich fabryk trafiały wprost na złom, bo cele socjalne przeważały nad rachunkiem ekonomicznym.
-
Robteek - super materiał. A scena nalotu na lotnisko we Francji (1:12) - miód 8).
Mam nadzieję, że to makiety były...
Wiesz, to w końcu był film, a nie prawdziwa bitwa ;D
AFAIK na potrzeby "Bitwy o Anglię" zbudowano ponad 80 modeli, wliczając w to makiety do statyki, makiety z napędem do kołowania i modele sterowane radiem do latania i rozwalania się w walkach :)
Co nie zmienia faktu, że mnóstwo pięknych oryginałów w tym filmie zagrało - w tym dobrze ponad 20 Spitów różnych wersji (z czego bodaj 12 w stanie lotnym), ponad 30 hiszpańskich CASA 2.111, ucharakteryzowanych na oryginalne Heinkle He-111 i 20-kilka HA-1112 M1L "Buchon", grających Bf-109 (nie wszystkie Heinkle i Messerschmitty latały). Hurricane'ów było, z tego co kojarzę, sześć - przy czym trzy sztuki w filmie latały (w pierwszej scenie z Polakami trzeba było Hurricane'y w locie rozmnożyć, co uczyniono za pomocą kilku ucharakteryzowanych Buchonów :).
Z prawdziwych zabytków w "Bitwie o Anglię" latały jeszcze dwa Ju-52, też z hiszpańskiej produkcji (CASA 352).
Z ciekawostek - ponieważ nie udało się doprowadzić do stanu lotnego jedynego dostępnego Stukasa, którego wyciągnięto w tym celu z muzeum w Hendon, przerobiono w tym celu dwa Percivale Proctory, które w związku z tym nazwano "Proctukasami" :) IMHO odwalono przy tym sporo dobrej roboty, żeby z czegoś takiego:
(http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/97/Percival_proctor.jpg)
zrobić coś takiego:
(http://www.daveswarbirds.com/bob/pics/aircraft/misc/Flight_Intl-09-11-69_Proctuka.jpg)
I to-to było nawet w stanie wznieść się w powietrze (choć niewiele więcej) :o
Zabytkiem lotniczym, którego w filmie nie widać, a który nieźle się w nim nalatał, był B-25, który służył jako platforma dla kamer w scenach powietrznych. Żeby piloci go lepiej widzieli w powietrzu, pomalowano go na wesołe kolorki :)
(http://s1.bild.me/bilder/060112/89930961321463F.jpg)
-
czyli... same oszustwa!!!
Spad! jak to "zniesłeś"? :P
no i te Sity z okresu juz po Bitwie o Anglie - no nieeeee
prawie jak super sabre o doktora dolitla ;D ::)
-
czyli... same oszustwa!!!
Spad! jak to "zniesłeś"? :P
Z dziką przyjemnością zniesłem i zneszę dalej za każdym razem, kiedy oglądam :P
Buchony w "BoA" nie były oszustwem, tylko koniecznością; Sabre u Aleca Baldwina nie był oszustwem, tylko debilizmem (numer któryś tam) autorów filmu - ot, drobna różnica ;)
-
Ty sie nie znasz - to byla gablota z "Koncepcyjnymi wizjami artystycznymi" lotnictwa :)
na podstawie przekazu wizjonerów zrobiono wiele lat pozniej F-86 :)
-
Kurcze, wreszcie zajarzyłem :o
Ciekawe, co teraz jest w tej gablotce 8)
-
pytaj doktorka D :P
-
E tam, poczekam na sequel "Pearl Harbor 2" 8)
-
Sabre u Aleca Baldwina nie był oszustwem, tylko debilizmem (numer któryś tam) autorów filmu - ot, drobna różnica ;)
Nie był debilizmem tylko niedbalstwem, lub efektem zatrudnienia niewłasciwej osoby pilnującej realizmu "epoki" która na ogół w tego typu filmach jest. Jak jużpisałem, mniej mnie to razi, niż kilkukrotnie pokazywane chyba fregaty identyczne z tymi, które podarował nam Wuj Sam. Z jednej strony kupa kasy, a z drugiej takie paskudne uproszczenia.