Jesli w puszce wymieniano mechanizmy napinania migawki, podnoszenia i powrotu lustra, aparat byl w miare regularnie serwisowany, podlaczany do kompa i sprawdzany pod katem "trzymania" czasow ekspozycji i naprawiany, gdy cokolwiek w tym temacie bylo nie halo, to nie ma obaw przed kupnem takiego "de czysta" jak hesji. Trudniej juz bedzie IMHO wytlumaczyc bardzo duzemu odsetkowi kupujacych uzywany sprzet, ze jesli spelnione zostalo to, co powyzej, to przebieg rzedu 500.000 wyzwolen nie ma znaczenia. Dla wielu liczy sie cyferka w tabeli "total number of shutter releases for camera" i tyle. Nie kazdy tez kuma, ze 150.000 zdjec zrobionych w trybie single przez landszafciarza, to nie to samo co 150.000 zdjec zrobionych przez fotoreportera sportowego (no chyba, ze focil szachistow dla przykladu). U mnie w D3 byla taka sama sytuacja z NPS'em jak u hesji. Matryca do czyszczenie i "gumolieum" do podklejenia, a przy okazji "wyszlo", ze mechanizm napinania migawki nalezaloby wymienic, bo "nie trzyma" ekspozycji.