W sumie to az dziw bierze, ze to sie juz dawno nie stalo, w dobie bezpilotowcow i kierowanych rakiet miedzykontynentalnych. Pewnego rodzaju zsumowaniem wszelkich za i przeciw jest IMHO ten cytat:
"When Foreign Policy recently asked 76 defense experts to list three programs that they would cut immediately from the U.S. defense budget, the most popular No. 1 choice was the F-35.
"We have had only one fighter jet shot down by an enemy fighter jet in the last 40 years," said one expert interviewed by Foreign Policy. "We simply don't need to spend over a trillion on a new fighter at this point." "
oraz:
"The aircraft never gets tired, and it responds exactly the same way to operator commands every time."
Czyli ciecie kosztow, precyzja, powtarzalnosc, nizsze wydatki na szkolenia, rozwoj technologii bezzalogowej, rozwijanie konstrukcji zdolnych w przyszlosci do wykonywania wymagajacych i w innym przypadku fizycznie przekraczajacych wytrzymalosc ludzi zadan bojowych, zwiadowczych etc etc. , a wszystko bez ryzyka utraty zycia pilota lub jego zdrowia (odpada koniecznosc wyplaty rekompensat, odszkodowan etc). Moze w dalszej przyszlosci panstwa beda prowadzily konflikty zbrojne z wykorzystaniem robotow tylko i wylacznie, atakujac centra kierowania takimi "armiami". Wszystko to jednak ma jedna podstawowa wade - zaleznosc od technologii komunikacyjnych. Bez nowoczesnej sprawnej komunikacji nie ma zdalnego prowadzenia dzialan, powiedzmy, na drugiej polkuli. Zostaje przyslowiowy kompas, papierowa mapa i... czlowiek.