Wszystko pójdzie na lokalnych giełdach i po kolegach.
Myślisz że za takim busem jeżdzą napaleni fotografowie czychając na okazję?
Pewnie kiedyś wypłynie coś w jakimś serwisie.
Z bardziej przyziemnych rzeczy doczytałem w wątku na Nikoniarzach że jest jakiś gość co kręci wałki na naszym rodzimym podwórku. Czujność, czujność, czujność...
I jak se pomyślę, że tak radośnie wysłałem kasę kupująć obiektyw w ciemno od nieznanego osobnika. Inna sprawa, że wszystko było ok i mogę polecić gościa z czystym sumieniem. Po niewczasie okazało się że sprzedawcą był... Kichu :-)