W końcu udało mi sie zabrać za zaległości
O tym ze tegoroczny Sunset Air Show zamienił się w nocny Air Show
to juz z kichem i slapkiem pisaliśmy
Na impreze na pewno było warto pojechać chocby po to aby popatrzeć - fotograficznie u mnie zdecydowanie do poprawy. Ale tak czy siek z kichem stwierdziliśmy ze duzo się nauczylismy bo musilismy improwizować i w pewnym momencie przejść na manual co było dość eksperymentalnym zabiegiem, ale wnioski jakie wyciagneliśmy na pewno zaowocuja w przyszłości
.
1. Zdecysowany "sunset" i najlepsze światełko mieli z Breitling Wingwolkers Duo
2.
3. Pokaz Apacza był tym na co wszyscy czekali, niestety juz po sunsecie, tylko w zapadającym zmroku
Ta wersja w kolorystyce z "puchy"
4. Tu obróbka polegała na zmianie WB - i się nie mgę zdecydowac które mi sie lepiej kolorystycznie widzi
5.
6. Przeciwmgielne
potem było już ciemniej i ciemniej i nadleciał "znikający punkt"
7. Iso 1600 okazało sie nieskuteczne bo przy f 4 czas wychodził 1/50 co było za mało a i tak były to statnie chwile kidy jeszcze na niebie nie było czarno
Fota poglądowa bo technicznie leży
Potem już ciemność i eksperymenty z manualnymi ustawieniami
8. najlepszy efekt dawało iso 3200 f 4 i czas 1/200 ale tylko w momencie jak strzelał flary i przez to sam siebie oswietlał
9. podobny moment - na szczęście strzelał parokrotnie, ustawienia te same
10. Poglądowo iso 3200 f 4 czas 1/320 - niestety niedoświetlone części maszyny [tu dziób] wyszły do bani bo trzeba je było wyciagać z czerni, a i jak widać nawet D3 na iso 3200 nie generuje bezszumowego obrazka