Po prawdzie to ustawiali nas kilometry od akcji więc fotek to specjalnie żadnych nie przywiozłem ale po ponad roku fajnie było powdychać naftę lotniczą i posłuchać ryku silników.
A co do okazji to dowiedziałem się od przyjaciela że dostał zaproszenie na ten dzień więc wysłałem "na blondyna" zapytanie do oficera prasowego czy nie będą czegoś organizować w najbliższym czasie. Ku mojemu zaskoczeniu podesłał mi zaproszenie z bardzo oficjalnym rozkazem żeby nikomu już o tym nie mówić bo cytuję "od wczoraj dostał już ponad sto takich przypadkowych zapytań jak moje"