Koledzy i koleżanki,
w ubiegłym tygodniu miałem okazję odwiedzić Intrepid Sea, Air & Space Museum w Nowym Jorku. W którym między innymi znajdują się 2 samoloty przekazane przez Polskę, Mig-17 (a właściwie lim) i w szczególności Mig-21 - cytat za wikipedią:
Na górnym pokładzie lotniskowca eksponowane są samoloty i śmigłowce, wśród nich znajduje się polski MiG-21PFM o numerze bocznym 4105. Samolot swoją służbę zaczął 5 sierpnia 1966 roku w 41. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego (PLM) w Malborku, latał również w 11. i 62. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego, a ostatnie dwa lata służby spędził w 10. PLM w Łasku. Samolot po wylataniu 1340 godzin, 20 czerwca 1991 roku został wycofany z aktywnej służby, a 27 lutego 1992 roku przekazany do USA."
Samolot tak wyglądał w oryginale, już na pokładzie muzeum:
miał więc zachowane oryginalne - "tygrysie" malowanie, co więcej było to malowanie unikatowe. Natomiast teraz wygląda tak - zdjęcie moje z ubiegłego tygodnia:
Przemalowali go sobie na wersję wietnamską
Dla mnie to trochę barbarzyństwo potraktować obiekt muzealny w ten sposób. Oczywiście z jednej strony, jest to w tej chwili własność muzeum i na dobrą sprawę mogą z nim zrobić co chcą, ale mimo wszystko nie wypada traktować w ten sposób egzemplarza muzealnego. Ponieważ nie ukrywam, że sprawa mnie odrobinę ruszyła, pomyślałem że może dobrze by było napisać do nich co myślę na ten temat. Tyle tylko, że jak się domyślam mojego prywatnego maila zwyczajnie oleją. Dla tego pomyślałem, żeby podzielić się tym pomysłem na forum. Jeśli jesteście tego samego zdania, można by było zorganizować jakąś małą akcję i podpisać coś w rodzaju petycji. Oczywiście przywrócić go do wersji oryginalnej już pewnie się nie da. Ale może przynajmniej ktoś tam się 2 razy zastanowi, zanim kolejny raz wytnie taki numer.
Napiszcie proszę co o tym myślicie.