Z relacji: "Letecky den w Mlada Boleslav to to co tygryski lubią najbardziej. Skondensowana, jednodniowa impreza, w sam raz na szaloną eskapadę bez zbędnych ceregieli w stylu hotel, walizki, wieloetapowa podróż i cała reszta skomplikowanej logistyki pokazowej. W Mladej liczyło się tylko lotnictwo i dosłownie bezpośredni z nim kontakt. Tylko tygrysków zabrakło… Weekend okazał się bogaty w konkurencyjne imprezy lotnicze z holenderskim Luchtmachtdagen na czele..."
A w Mladej, tak jak i w NL, ołów na niebie był:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.