Super. Wybieram dla siebie Harrier-a, bo mam słabość do sylwetki tej maszyny. Tylko na 10-tce tak jakby mniej ostro się prezentował...
Pomimo tego, że już się tak nauczyłem, to Twoja obróbka Leszku jest nadal dla mnie inspiracją. Chociaż tu i ówdzie jest jak dla mnie o kilka procent posunięcia suwaka za daleko. Zarówno w tym seciku, jak i w greckim.
Zazdraszczam wypadu, widoku ciekawych maszyn i konkretnych kadrów!