ZDJĘCIA INNE > Krajobraz

Perseidy

(1/3) > >>

Mori:
Po kilku dniach wyczekiwania pogoda wreszcie się poprawiła i to litościwie w noc największego natężenia spadania gwiazd. Cztery godzinki nocnego pikniku na trawce umilonego jednostajnym cykaniem migawki  Perseidy oczywiście złośliwie pojawiały się nieregularnie i niekoniecznie w pobliżu przewidywanego radiantu wejścia w atmosferę. Następnym razem zasadzę się z trzema aparatami pilnującymi różne sektory nieba
Coś tam jednak się złapało:

1.



2.



3.



4.



5.




Oczywiście większość tego co latało na niebie to satelity:

6.



i samoloty:

7.



8.



9.




Ogólnie takie fotografowanie jest bardzo proste i polecam je każdemu. Dobrze tylko cieplej się ubrać i zaopatrzyć w jakąś karimatę bo nic nie przebije położenia się w trawce i patrzenia w gwiazdy bez zadzierania głowy  Moje koty patrzyły na mnie wprawdzie trochę jak na wariata ale cóż, są czarne więc odpędzały ode mnie pecha piątku trzynastego

Technicznie robiłem to D90 z szkiełkiem N17-80 ustawionym na 17, przysłona 3,5 ostrość manual na nieskończoność, czas 30 sekund, ogień ciągły
Aparat oczywiście na statywie, dla wygody z wężykiem spustowym.

Qna:
Wylgnąłem się na tarasie ale tylko podziwiałem. fajna dokumentacja zjawiska :)

Mori:
panie kolego, no co pan
taką okazję zmarnować? :)

wilk:
Mori, miałeś za krótki czas migawki ustawiony, zjawisko fajne.

Mori:
Dlaczego za krótki? Przecież i tak ogień był ciągły bez przerw więc cokolwiek przeszło przed obiektywem musiało się zapisać. Ponadto przy dłuższych czasach zaczyna się uwidoczniać ruch gwiazd a tego nie chciałem. Zaczynałem od ISO 1600 ale po kilku testach zszedłem bodajże do 800 i tego się trzymałem.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej