Taki miałem mały zonk na RIAT - po tym jak moje D800 zaliczylo skuchę - podpiałem drugą pozyczona puszke która miałem jako zapas,
puszke, która była dość długi czas uzywana z długimi obiektywami... i co sie okazało... przez ten czas na mocowaniu bagnetu zrobily
sie lekkie luzy, które były na tyle duże że od czasu do czasu pucha nie do konca miala prawidłowy kontakt ze szkłem.
A objawiało sie to tak, ze aparat myslal, ze obiektyw ma prawidłowo ustawiona ostrosc, gdy ostrosc była w kosmowie i nie krecił af-em.
Wystarczylo minimalnie poruszac szklem i aparatem i wszystko wracało do normy. Gdybym na to przypadkiem, nie zwrocil uwagi to byłbym
w czarnej d...., a i tak sporo fajnych fot przez to poleciało w kosmos.
Małe luzy z czasem zawsze sie zdarzaja, ale sprawdzcie sobie czy jak macie podpiete szklo i ruszacie obiektywem, to czy na pewno wszystko
dziala ok. Warto tez jakis czas wziac wacik ze spirytusem lub wódą i przetrzeć styki. Z czasem widac ile tam sie syfu zbiera