Posługiwanie się stereotypami jest typowe i nie ma się co oburzać. Każdy z nas jadąc w nowe, ma wiedzę głównie książkowo/internetową, a ta jest mocno subiektywna.
Żeby nakręcićobiektywny film, to trzeba jednak pobyć kilka-kilkanaście lat w środowisku.
Jak słucham kogoś jak mu się Kraków podoba, to mam wrażenie, że poza rynkiem, zamkiem i Kazimierzem nic tu nie ma. W połączeniu z Krakowem zawsze występuje też Wieliczka i Zakopane, choć za cholerę nie wiem po co, bo to nie są najciekawsze miejsca. Ot siła reklamy. Stąd tak fajnym sposobem na ciekawe wakacje jest couchsurfing, bo poznaje się miejsca z punktu widzenia lokalsów a nie przewodników, które często manipulują, bo pokazują miejsca gdzie turysta powinien zostawić szmal.