Jacek, Franek i Józek budowali wieżowiec. Niestety któregoś dnia Franek spadł z wysokości i się zabił. Jacek zdecydował się poinformować o wypadku żonę Franka. Wraca po jakimś czasie z sześciopakiem piwa. Józek pyta:
- A skąd ty masz piwo?
- Od żony Franka
- Dała ci piwo za to, że powiedziałeś, że jej mąż zginął? Opowiadaj!
- No, dzwonię do drzwi, ona mi otwiera i wywiązuje się dialog:
-"Czy ty jesteś wdową po Franku?"
-"Nie jestem wdową!"
-"A chcesz się założyć o sześciopak?"
Żył sobie facet z największym przyrodzeniem w Europie. I pewnego razu odpadły mu jaja. Przestraszył się bardzo, zapakował je do worka z lodem, obkleił plastrami penisa i pobiegł do najlepszego w mieście chirurga.
- Pomóż pan, ratunku!
Lekarz obejrzał podbrzusze, moszne w worku i mówi:
- I po co pan w lód to wkładał? Nawet, jak przyszyję - nie będzie pracować.
- Cóż, trudno… Szyj pan, byleby dobrze wyglądało.
- Ale to kosztuje, jestem najdroższym chirurgiem na wschód od Łaby!
- Mam dużo kasy. Szyj pan!
Chirurg przyszył jajka, skasował górę szmalu, ale - jak powiedział, tak się stało - chooy już nie pracował, jak dawniej. I facet począł się staczać… Kasy było coraz mniej, kobiety odeszły, kolo stał się bezdomnym. Żył w kanałach, aż pewnego dnia postanowił ze sobą skończyć. Wziął w ręce dekiel od studzienki kanalizacyjnej i skoczył do rzeki.
Akurat przepływała złota rybka:
- Co robisz, człeku nieszczęsny?
- Życie sobie odbieram.
- A wiesz, że ten chirurg cie w lolo zrobił? Jajka masz OK, wszystko z nimi gra. Chcesz, to odwrócę wszystko? Będziesz tylko co tydzień przychodzić i rzucać w wodę pięć złotych.
- Rybko, dawaj! Ja nawet stówkę wrzucać będę!
Pyk-myk i rybka zrobiła cud. Chooy stanął, jajka zaczęły pracować. Koleś pobiegł do chirurga. Wpadł do gabinetu, unieruchomił medyka i zapakował go w tyłek po wielokroć. Chirurg wytarmoszony mówi w końcu:
- Nie stawał wcale…?
- No.
- Kaska się skończyła, tak?
- Tak.
- Stoczyłeś się w bezdomność i żulowatość?
- Tak.
- Chciałeś się utopić?
- No.
- Złotą rybkę spotkałeś i cię uzdrowiła?
- Tak.
- No i widzisz teraz człowieku, jaki ja mam precyzyjny umysł! Dla pięciu minut przyjemności z dymanka, taką ZAJEBISTĄ KOMBINACJĘ wymyśliłem!