FOTO-TECHNIKA > Technika i sprzęt fotograficzny

D 300 a D 300s

<< < (9/14) > >>

kichu:
mimo wszysto ja bym nadal osobm strzelajacym sport/action itd. jednak polecal d300s

majac d300s z d7k mozna zazdroscic imho realnie jedynie matrycy, jednak tu sytutacja wroci do normy jak wyjdzie nastepca trzysetki

Mori:
Przy porównaniu D300s z D7k poza sprawami czysto technicznymi można też wziąć pod uwagę rozmiary jednego i drugiego.
Mam małe dłonie. Dla mnie D300 z gripem jest po prostu za duży i za ciężki.
Puszka wielkości D90/D7k z gripem na wielkość pasuje mi idealnie.
Ale każdemu może to pasować inaczej. Trzeba dotknąć żeby mieć pewność co komu lepsze.

JIMIX:
O Jezu, jakie  Wy macie problemy... Każdemu takich życzyć...

D700 nie nadaje się do reporterki? - Bzdura i tyle w temacie.

W życiu nie poszedłbym w stronę D300/300s mając obok coś co sie nazywa D7000. Przy zaletach tego korpusu (przede wszystkim budowa, ergonomia, 2xSD, zajebisty AF, większy wizjer niż w D300(s), świetna matryca z natywnym ISO 100, 1080p) - za trzysetki dziękuję bardzo. Za kichem jendakże w kwestji "normalizacji" sytuacji po przemierze następcy trzysetek.

Biebrza ostatnio: 600/4VR na 16Mpix APS-C - 900mm... - bajka pod każdym względem. Detal, potencjał do cropa, a sam korpus spisał się po prostu na szóstkę.

Gripa sobie kupić do 7k, dwie szybkie karty class10, dobre szkło i zaręczam Ci, ze dwóch fps różnicy pomiędzy zestawem 300(s) nie poczujesz i zapomnisz o niej jak o zeszłorocznym śniegu.

Dla przesiadających się z D60, D300 to technologia, jakość i skok, że uuuhuhu. Jasna sprawa. Dla focących plasticzanym D80/90 - to samo. Niechętnym wzrokiem spoglądają na D7000 jedynie ci, którzy raczej wiecznie niepewni są własnych umiejętności, stąd nadrobić trzeba korpusem, bo ten ma im pomóc (nie wiem tylko w czym). Znowu zostanę pomówiony o "promowani" D7k, ale ja się na ten korpus przesiadłem z D700 (oh yeah! :D) a i po D3(s) sięgam niechętnie. Też kiedyś myślałem, że oohoho - duży korpus... = mocny korpus = więcej szans na lepsze foty. Ballshit. Dziś na nowo odkrywam po pierwsze radość z fotografowania, po drugie widzę jak na dłoni, że to, co kiedyś było dla mnie oczywiste (rozmiar, FX, CF i milion czujników AF :)) takie oczywiste juz nie jest - ba, jest absolutnie zbędne. Technika poszła tak naprzód, że D400 czy jak tam zwał, będzie piękną maszynką, a D7000 będzie jego młodszym bratem. Bratem, który dziś w praktyce (nie w tabelkach na dpreview idzie łeb w łeb z D300 i nawet go wyprzedza). Jego rozmiar i masę traktuję już tylko jako czystą zaletę. Przy założonym supertele i tak mi to kalafior, czy on waży 1200g, czy połowę tego.

Także w kwestii video, też bym nie był tak bardzo na nie. Jeszce nie tak dawno nie wyobrażałem sobie lustra z tą funkcją (bo "od tego są kamery"). A dziś? - odkrywam piękno obrazu ruchomego z zajebistym dźwiękiem stereo (Rode SVM not included :D) i z plastyką obrazu niedostępną dla tych z tymi "kamerami". Uważam video w DSLR za piękną sprawę. Ot heretyk, prawda? ;)

Tym co argumentują przeciw jeszcze innej baterii (a więc i ładowarce i... - o Boże! - kablu - jeszcze jeden kabel!!!!!!!) odpowiadam: przykro mi, że jak te wielbłądy musicie targać to na plecach (wszędzie i zawsze). Bo oczywiście samochodów i transportu jeszcze nie wymyślono, a w plener do lasu czy przykładowo na biebrzański "step" ładowarkę i kable trza targać, prawda...? Elki 4 do gripa nie wsadzisz, ale i tek 6fps wyciągasz. Nie ma bólu (yyy, sorry - "bulu").

No to dolawszy do ognia, idę coś wszamać ;)

Pozdro

Klakier:
dziekuje Ci Jimix  ;)

Mori:
Amen Jimix
:)
Nic dodać nic ująć
:)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej