Ano, byłem w mieście Kraka i postanowiłem wyrwać się na chwile na górkę.
Ha !, wyrwać to mało powiedziane, przebrnąć przez korki, zatory i to nieszczęsne rondo koło motel Krak by w końcu dotrzeć
na miejsce.
Pogoda całkiem niezła była ( rano ) , zanim dojechałem, szlak ja trafił.
I co ? i nic, kur..........., pogody niet, kolegów niet, samolotów prawie niet no i ten wkurzający wiatr, wrrrrrrrrrrrr !!
No i jak wjechałem to germańce akurat lecieli. Szybko z doskoku coś tam zfociłem.
A potem to już tylko wiatr i puchy na pasie
A ten się jeszcze przypałętał i kurzył po okolicy
No to z nudów zacząłem ćwiczyć i to też nie wychodziło bo siatka przeszkadzała.
Stanąłem przed trudną decyzją, do domu czy do Krakowa.
No to wróciłem