Przychodzi Redak i Volt do sklepu monopolowego, stają przy ladzie, i zaczynają się spierać:
- weź jedną
-- nie, wezmę dwie
- weź jedną dwóch nie wypijemy
--no co ty, damy radę, wezmę dwie
-weź jedną, mówię ci , że nie damy rady
--no dobra... poproszę skrzynkę wódki i oranżadę.