Autor Wątek: jestem beznadziejna... :(  (Przeczytany 937 razy)

Maciekross

  • Wiadomości: 464
  • Czeka na rozpoczecie sezonu :(
    • Zobacz profil
  • Skąd: Parczew
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 30, 2011, 09:59:39 pm »
hahaha ło kuwa  ;D niezly commercial :D 8)

kaczy

  • Wiadomości: 509
    • Zobacz profil
  • Skąd: Piotrków Tryb.
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 30, 2011, 10:16:55 pm »
zauwazylam.. masa takich filmików na YT wlasnie jest  :( bynajmniej nie napawa mnie to duma jako obywatela Polski
Mnie też nie (gwoli ścisłości) :) Niestety to właśnie tacy ludzie (jak na tego typu krążących po sieci filmikach) budują nam opinie za granicą. W tych kwestiach niestety mało rzeczy mnie napawa dumą, ale co zrobić. Najważniejsze, że sam za siebie nie muszę się wstydzić  :)

Twój filmik zaś - bardzo przyjemny w odbiorze :)
Thank you for your attention.

volt

  • Wiadomości: 3364
    • Zobacz profil
  • Skąd: Ząbki
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 30, 2011, 10:22:02 pm »
zauwazylam.. masa takich filmików na YT wlasnie jest  :( bynajmniej nie napawa mnie to duma jako obywatela Polski
Mnie też nie (gwoli ścisłości) :) Niestety to właśnie tacy ludzie (jak na tego typu krążących po sieci filmikach) budują nam opinie za granicą. W tych kwestiach niestety mało rzeczy mnie napawa dumą, ale co zrobić. Najważniejsze, że sam za siebie nie muszę się wstydzić  :)

Twój filmik zaś - bardzo przyjemny w odbiorze :)

Czy ja wiem...to się odnosi chyba do wszystkich narodowości, nie tylko nas polaków. Narzeczony mojej kuzynki jest francuzem i zgadnij, co po polsku potrafi? :P A przynajmniej potrafił na początku, bo od jakiegoś czasu jest na kursie polskiego i idzie się z nim już dogadać.
Z pozdrowieniami pod wysokim napięciem,
volt vel. amper ;)


kaczy

  • Wiadomości: 509
    • Zobacz profil
  • Skąd: Piotrków Tryb.
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 30, 2011, 11:20:17 pm »
Czy ja wiem...to się odnosi chyba do wszystkich narodowości, nie tylko nas polaków. Narzeczony mojej kuzynki jest francuzem i zgadnij, co po polsku potrafi? :P A przynajmniej potrafił na początku, bo od jakiegoś czasu jest na kursie polskiego i idzie się z nim już dogadać.
Stereotypy (mimo, że często mocno przesadzone i krzywdzące ogół) nie biorą się tak zupełnie znikąd i fakt faktem jest, że wielu z naszych rodaków lubi "robić chlew" i później tak czy inaczej jesteśmy kojarzeni (bardziej boli mnie to, że nawet nie wiedząc, że robią coś nie tak). Z drugiej strony - jak ludzie widzą, że jesteś inny (nie podlegasz pod ich stereotypy które sobie często na podstawie doświadczeń własnych również wyrobili) to Cię chyba potem bardziej szanują :) Coś w tym jest (choć to tylko moje zdanie i moje własne obserwacje), no ale... najpierw jeszcze muszą Cię poznać, zanim odkleją Ci "plakietkę".

Co do nauki języków - wiadomo, że już w szkole ucząc się np. angielskiego człowiek znał więcej bluzgów w tym języku niż jakichkolwiek innych wyrazów (choć np. w przypadku niemieckiego tak nie miałem - znam tylko jednego bluzga, ale nie wolno go używać publicznie w Niemczech).
« Ostatnia zmiana: Styczeń 30, 2011, 11:22:47 pm wysłana przez kaczy »
Thank you for your attention.

clostermann

  • Gość
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 31, 2011, 04:32:51 am »
Co do nauki języków - wiadomo, że już w szkole ucząc się np. angielskiego człowiek znał więcej bluzgów w tym języku niż jakichkolwiek innych wyrazów (choć np. w przypadku niemieckiego tak nie miałem - znam tylko jednego bluzga, ale nie wolno go używać publicznie w Niemczech).

No bo oni raptem kilka tylko mają...
Też znam tylko jeden taki wyraz... ;)

Spad

  • As
  • *****
  • Wiadomości: 6422
  • Vieux Charles
    • Zobacz profil
  • Skąd: Kraków
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 31, 2011, 12:12:32 pm »
Cytat: kaczy
Co do nauki języków - wiadomo, że już w szkole ucząc się np. angielskiego człowiek znał więcej bluzgów w tym języku niż jakichkolwiek innych wyrazów

Akurat z angielskim jest stosunkowo łatwo - każdy czasownik można zastąpić słowem "f.ck", a każdy rzeczownik słowem "stuff". I człowiek zawsze się dogada ;)

kaczy

  • Wiadomości: 509
    • Zobacz profil
  • Skąd: Piotrków Tryb.
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 31, 2011, 12:33:00 pm »
Akurat z angielskim jest stosunkowo łatwo - każdy czasownik można zastąpić słowem "f.ck", a każdy rzeczownik słowem "stuff". I człowiek zawsze się dogada ;)
Jak mogłeś (?!) zapomnieć o przymiotnikach, no jak?!   :P  Chociaż pobronię trochę języka niemieckiego (co prawda sytuacja dotyczy Austrii a nie Niemiec, ale...) - tam też występuje słowo "Fucking;D
Thank you for your attention.

volt

  • Wiadomości: 3364
    • Zobacz profil
  • Skąd: Ząbki
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 31, 2011, 12:36:59 pm »
Co do nauki języków - wiadomo, że już w szkole ucząc się np. angielskiego człowiek znał więcej bluzgów w tym języku niż jakichkolwiek innych wyrazów (choć np. w przypadku niemieckiego tak nie miałem - znam tylko jednego bluzga, ale nie wolno go używać publicznie w Niemczech).

Używać publicznie można wszystkich bluzgów, tylko po prostu nie wypada ;) Kulturnym czekiem cza bydź!
Z pozdrowieniami pod wysokim napięciem,
volt vel. amper ;)


kaczy

  • Wiadomości: 509
    • Zobacz profil
  • Skąd: Piotrków Tryb.
Odp: jestem beznadziejna... :(
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 31, 2011, 12:47:04 pm »
Używać publicznie można wszystkich bluzgów, tylko po prostu nie wypada ;) Kulturnym czekiem cza bydź!
Pomijając tutaj kwestie kultury - przeklinanie w miejscu publicznym jest karalne :)
Thank you for your attention.